Sierpień, to czas urlopu i odwiedzin. Właśnie spodziewam się gości za granicy. Córka teraz mieszka z rodziną w Czechach i każdego roku przyjeżdża na wakacje. Ma dwoje małych dzieci Sara 6 lat i Izabela półtora roczku. Z maluchami wyjechali wieczorem i przyjechali po północy. W czasie postoju Izabelka obudziła się i płakała bardzo długo. Z takimi małymi dziećmi jest utrudniona podróż. Ja na nich czekałam z niecierpliwością. Gdy szczęśliwie zajechali, dopiero mogłam spokojnie pójść do spania. Z tej okazji wzięłam sobie parę dni urlopu. Chciałam pobyć z córką i jej rodziną. Kasia ma męża z Czecha, ale w większości rozumie po polsku. Jeżeli coś nie wie, to córka mu tłumaczy. Starsza wnuczka mówi po czesku, ale Kasia też uczy ją języka polskiego. Rano przygotowałam śniadanie i po chwili wstali goście. Mąż przywitał się z najbliższymi. Po śniadaniu zrobiłam kawę i podałam moje ulubione słodycze produkcji Dr. Gerarda. Wiem, że wszyscy je lubią. Sarze szczególnie posmakowały ciastka Szkolne o smaku agrestowym. Dlatego Kasia postanowiła kupić parę paczek do domu. Stęskniliśmy się za siostrą i ich potomstwem. Przed ich wyjazdem planowałam jak będziemy spędzać wolny czas. Chociaż trochę rozrywki dla nas wszystkich. Mąż musiał chodzić do pracy, więc ja byłam główną gospodynią. W pierwszy dzień przebywaliśmy w domu i na podwórku. Sara miała huśtawkę i specjalnie na przyjazd zrobioną piaskownicę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz