wtorek, 25 lutego 2020

By deszcz nie psuł nam humoru – słodycze


Za kilka dni marzec. Prawdziwej zimy nie było i raczej już nie będzie. Zresztą marzec to już nie czas na zimę, lecz na wiosnę. Dziś jak zwykle pada deszcz zamiast śniegu. To już norma. Nasilające się opady przepędziły Olę do domu. Dziewczyna miała ochotę na dłuższy spacer, ale przemokła. Nie ochroniła jej parasolka, którą wiatr szarpał w różnych kierunkach. Dziewczyna wskoczyła do przejeżdżającego autobusu. Ludzie zmagali się tu z deszczowym nastrojem, podtrzymując pogodę ducha rozmową z współpasażerami. Ola wysiadła parę przystanków dalej, tuż pod swoim blokiem. Dziewczyna przebiegła dystans dzielący ją od drzwi wejściowych. W mieszkaniu była już Marta. Ona także wróciła prosto do domu po szkole. Wzięła prysznic a teraz ogrzewa się gorącą herbatą i grubym kocem. Ola poszła za jej przykładem. Zmieniła ubranie na suche, otworzyła pudełko draży oraz paczkę innych słodyczy Dr Gerard i zajęła miejsce obok siostry okrywając się kocem. Taki dzień jak ten jest dobry na rozmowy przy herbacie i ulubionych słodyczach od Dr Gerarda. Dziewczyny zostały tak przez dłuższą chwilę zapominając o obowiązkach. Gdy zapadł wieczór i w pokoju zrobiło się ciemno jakieś uczucie wielkiej błogości je ogarnęło. Postanowiły nie psuć tej atmosfery jeszcze przez chwilę włączeniem światła. Rozmawiały dalej w ciemnościach aż do momentu aż zabrakło draży. Wówczas chęć na słodycze zwyciężyła nad niechęcią włączenia światła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz