Przez chwilę
leżałem nieruchomo na łóżku i nie chciało mi się ruszyć nawet palcem…Po głowie
ciągle chodziła mi tylko jedna myśl – „i po co ci głupcze to było…”. Pić
chciało mi się okropnie – chyba jak jeszcze nigdy dotąd. Najpierw więc ruszyłem
się ledwo, ledwo co, z ogromnym uczuciem ciężkości. Położyłem się w poprzek
spania na wznak i opuściłem nogi. Czułem że okropnie kręci mi się w głowie. W
rzeczywistości to moje samopoczucie było takie, jakbym przechodził na raz dżumę
i cholerę w tym samym czasie. Z kuchni dochodziły do mnie jakieś odgłosy… To
Gabrysia przygotowywała jakieś śniadanie… w każdym razie coś do picia lub
jedzenia – albo jedno i drugie. A mnie na samą myśl o jedzeniu, robiło się…
źle. Za oknem słychać było jeszcze pojedyncze eksplozje fajerwerków –
najmniejszy ich huk odczuwałem postacią bólu całego mózgu. Zwlokłem się jednak
jakoś i odszukałem butelkę wody mineralnej, którą natychmiast opróżniłem do
połowy. Zlały mnie siódme poty, ale zrobiłem kilka głębszych wdechów – i
poczułem się znacznie lepiej. Mruknąłem sobie pod nosem, to co zawsze
wypowiadam w podobnych sytuacjach – „Już nigdy więcej!” Ale przecież w każdy
Nowy Rok tak do siebie mówię…
Kawa którą
zaparzyła sobie Gabrysia, nawet mi nie śmierdziała – to był już dobry znak. Ale
jak wziąłem sobie prysznic – gorący na przemian z zimnym – to po wyjściu z
łazienki poczułem się jak nowo narodzony. Chciałem coś zjeść, lecz jeszcze
czułem wstręt – na samą myśl. Ale jak zobaczyłem leżące przede mną rzeczy –
moje ulubione – produkty firmy Dr Gerard, to nawet mną nie wstrząchnęło…
Spróbowałem zatem - ciastka Choco cool, które nie dość że mi przyjęło, to
miałem ochotę na więcej. Następnie zjadłem - Pryncypałki o nowym orzechowym
smaku, ciastka rurki waflowe Rolls Rolls i torcik zbożowy. Odczekałem kwadrans
– czułem się w miarę dobrze. A Ponieważ Gabrysia czuła się jeszcze lepiej –
gdyż słabo świętowała Nowy Rok – to stwierdziliśmy zgodnie, że będziemy przygotowywać
się do wyjścia, na imieniny do Mieczysława – vel „Rudego”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz