Trzy kostki masła – po co aż
tyle? Wciąż kuszą nas te tak zwane „wielosztuki”. Czy zdążymy je zużyć nim zjełczeją.
Jest na to sposób. Masło wystarczy roztopić i przez około pół godziny ogrzewać na małym
ogniu, zbierając z niego co pewien czas szumowiny oraz mieszając. Po tym
procesie zwykłe masło przeobraża się w masło klarowane, czyli czysty tłuszcz
bez zawartości wody i białka. Takie masło można przechowywać dłużej bez obaw,
że zjełczeje. I to nie jest jedyna zaleta tego produktu. Masło klarowane nadaje
się do głębokiego smażenia, ponieważ dymienie takiego pozbawionego białek masła
to około 250 stopni Celsjusza. Wobec tego można w nim smażyć pączki i frytki. Ale
zastosowanie masła klarowanego jest znacznie szersze. Jest doskonałe także do
pieczenia oraz duszenia, a w postaci stałej możemy użyć je w cukiernictwie do
pieczenia ciast i ciasteczek, do przygotowywania polew lub kremów zastępując nim
popularną margarynę. Wyeliminujemy w ten sposób szkodliwe tłuszcze trans.
Ponadto klarowanie masła zmienia jego smak na delikatniejszy co w rezultacie poprawia
smak potraw, do których masło to zastosujemy. Wspomnieniami o wypiekach przy
okazji pobudzamy nasze apetyty na słodycze. Przychodzą tu na myśl słodycze Dr
Gerarda. Gdy chodzi o tak zwane „wielosztuki” to słodycze Dr Gerarda są jak
najbardziej wskazane. Dlaczego? To proste – są tak smaczne, że na jednym
ciasteczku na pewno nie poprzestaniemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz