poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Nagła zmiana



   Pogoda była zmienna i adekwatna do nastroju Gabrysi. Kiedy wchodziliśmy do sklepu z wykwintnymi słodyczami - aby dokonać jakiegoś odpowiedniego i wyjątkowego słodkiego dodatku do urodzinowego prezentu dla ciotecznego dziadka Gustawa – to świeciło słońce i było jak na koniec lutego, w miarę ciepło. Wiał wprawdzie ostry porywisty wiatr, który nasilał dodatkowo odczuwalność arktycznego chłodu, ale promienie słoneczne już dość mocno ogrzewały te miejsca w które trafiały. Jednak kiedy po dokonaniu zakupów wszystkich produktów firmy Dr Gerard: ciastka Pryncytorcik, biszkopty Pasja wiśniowa, ciastka wielozbożowe Dr Gerard Deli Grano w wersji z kalafiorem lub z burakiem, ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa i draże – dokonanych w sklepie „Wykwintne Smakołyki”, sytuacja pogodowa stała się całkowicie odmienna, jak jeszcze niespełna godzinę temu przed wejściem do tego sklepu. Wszystkie chodniki, place, ulice, trawniki, dachy, drzewa i krzewy, zostały pokryte kilkucentymetrową warstwą białego puchu. Ludzie wchodzący do środka otrzepywali okrycia i buty z mokrej ciapy. A ci którzy wychodzili na zewnątrz, wzdychali z podziwem. Jakieś małe dziecko, które chyba dopiero zaczynało mówić ludzkim głosem, pytało swoją mamusię – „a co to jest?” Mamusia z uśmiechem tłumaczyła swojemu dziecku, że tak właśnie wygląda śnieg. Dziecko zadawało jeszcze jakieś kolejne pytania, ale z Gabrysią pospiesznie podążyliśmy w kierunku samochodu – na parking. Zmokliśmy trochę zanim doszliśmy, bo białe ogromne płatki które leciały z nieba, były mokre i ciężkie. W dodatku zimno dawało się nam obojgu we znaki i coraz bardziej odczuwaliśmy chęć napicia się gorącej kawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz