W tym roku święta były inne niż zwykle.
smutne... Zawsze spędzamy je w rodzinnym gronie z córkami, zięciami, a tym
razem ze względu na panującą pandemię, nie można było zobaczyć się z bliskimi.
Dlatego też ani nie mieliśmy zapału ani chęci na te święta, były po prostu inne
i smutne. Jednak chcieliśmy aby, mimo wszystko dla samych siebie miały klimat
świąt. Dlatego kilka dni przed świętami rozpoczęliśmy świąteczne porządki. Mąż
pomył okna we wszystkich pokojach i kuchni. Ja wyprałam i wyprasowałam firanki.
Następnie mąż pozdejmował klosze od żyrandoli, które ja później umyłam. Kolejny
etap to wycieranie kurzu z mebli oraz odkurzanie i mycie podłóg. Na samym końcu
zabieramy się za łazienkę i toaletę. Tym sposobem sprzątanie mieszkanie zajęło
nam dwa dni, ale jest czyste aż lśni. Po zakończonej pracy można na reszcie
pomyśleć o solidnym odpoczynku. Rozsiadłam się wygodnie na moim ulubionym
fotelu, włączyłam telewizor, a mąż udał się do kuchni w celu przygotowania dla
nas pysznej relaksującej kawusi. Bardzo miło się odpoczywał, lecz właśnie sobie
uświadomiłam, że nie mamy w domu nic słodkiego do kawy. Więc szybko puki mąż
przygotowywał kawę wskoczyłam w buty, kurtkę i udałam się do pobliskiego
marketu na szybkie zakupy. Kiedy tylko weszłam w dział słodyczy od razu rzuciły
mi się w oczy rozmaite słodkości od dr Gerarda. Wybór był bardzo trudny ale postawiłam
na biszkopty Pasja wiśniowe, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Jednak
słodycze dr Gerarda nie mają sobie równych i nawet kawa jeszcze lepiej dzięki nim
smakuje.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń