Witam. Kwiecień, zaczął
mi się od psikusów, i chyba będzie taki cały miesiąc. Podjadając ciasteczka
wielozbożowe Deli Grano w wersji z kalafiorem ,,Dr Gerard”, przeglądałam
aplikację na której znalazłam rzecz, którą chciałam kupić. I tak też zrobiłam, zamówiłam
i czekałam na paczkę. Po tygodniu była
cisza, nic nie miałam. Postanowiłam zadzwonić do sprzedającego. Pan w
telefonie był miły, i powiedziała, że zaszła jakaś pomyłka. I tego samego dnia
obiecał, że wyśle. Po południu poszłam do sklepu kupiłam kilka paczek słodyczy
,,Dr Gerard” czyli ciastka Biszkopty Pasja wiśniowe. Wróciłam spokojniejsza do
domu. Czekałam kolejne cztery dni i nic, teraz się już naprawdę zdenerwowałam.
Ponownie zadzwoniłam, i pan powiedział, że na pewno dziś wyśle. Nie będę przytaczała
całą rozmowę, ale już nie byłam taka miła. Poprosiłam o numer listu
przesyłkowego, i to w tej chwili. Tak, otrzymałam go po dwóch godzinach.
Spokojnie popijałam kawę i jadłam ciastka wielozbożowe Deli Grano w wersji z
kalafiorem. Czekałam kolejne trzy dni. Kurier przyniósł mi paczkę, była wielka.
Ja przecież kupiłam małą rzecz. Kiedy zaczęłam rozpakowywać, to rozwijałam
metry bąbelkowej folii. Na kocu było pudełeczko. A w pudełeczku pustka. Nic nie
było. Możecie sobie wyobrazić moje zdenerwowanie. I zaczęły się telefony, rozmowy,
pisma, a nawet policja. Ciastka wielozbożowe
Deli Grano w wersji z kalafiorem, pomogły mi przez to przebrnąć. I udało
mi się odzyskać pieniądze. Za które kupiłam mnóstwo słodyczy ,,Dr Gerard”. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz