poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Niskie ciśnienie



   Oboje byliśmy bardzo zmęczeni psychicznie. Huśtawka nastrojów zrobiła swoje, do tego wskaźnik ciśnienia atmosferycznego osłabiał dodatkowo po spojrzeniu na niego, bowiem wartość 971,2 hPa – nie pobudzała do jakiegokolwiek działania… Gabrysia też sprawiała wrażenie jakby sennej. Wyjęła z szuflady ciśnieniomierz naramienny i zmierzyła swoją wartość, która również nie zachwycała i przedstawiała się wartościami 110/50/55. Na wieść o tym, zerwałem się szybko z fotela i usiadłem przy stole, aby sobie też skontrolować ciśnienie. Gabrysia zwróciła mi uwagę – słusznie zresztą – że powinienem odczekać z pięć minut, bo po takim gwałtownym zerwaniu się, to wynik pomiaru będzie fałszywy. Skojarzyłem to z tym jak chodzę do lekarza – i pan doktor faktycznie, najpierw zaprasza abym usiadł, później rozmawia przeprowadzając wywiad – wypytuje czy coś mnie boli, czy dobrze śpię… i takie różne inne rzeczy. Dopiero później mierzy ciśnienie, osłuchuje serce, płuca, opukuje… Przyznałem Gabrysi rację i usadowiłem się wygodnie. Oparłem sobie głowę i tak się wyciszyłem, że prawie mi się zdrzemnęło. Ocknąłem się wtedy jak usłyszałem jakiś szelest. Te odgłosy przypominały mi – a może dawały mi znać – że za chwilę wydarzy się coś przyjemnego… Zapytałem Gabrysię co się dzieje – choć doskonale przypuszczałem, że przekłada to co kupiliśmy – czyli produkty firmy Dr Gerard. Ona – Gabrysia – potwierdziła, że ma ochotę coś przegryźć, ale nie jest do końca zdecydowana co to ma być:
- ciastka Pryncytorcik
- biszkopty Pasja wiśniowa
- ciastka wielozbożowe Dr Gerard Deli Grano w wersji z kalafiorem lub z burakiem
- ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa
- draże
Mówię więc do niej: – „Zaczekaj – zmierzę tylko ciśnienie i jak będę miał niskie, to napijemy się oboje kawy… a do niej dołożymy sobie coś smacznego na przegryzkę…”. Ciśnienie miałem prawie takie jak Gabrysia, zatem zabrałem się za przygotowanie naparu. Jednak w tym momencie zadzwonił telefon. Wyświetlacz pokazywał, że dzwoni Krzysiek – kolega z czwartej klatki…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz