piątek, 24 kwietnia 2020

Najlepszy podarunek dla najbliższych



Kurtki już nie są potrzebne – jest tak ciepło. Ola zdjęła bluzę, przewiesiła ją przez ramię i z lekkością motyla przemierza polne drogi. Parę kroków za nią podąża Marta z trudem unosząc stopy w ciężkim obuwiu. Marząc o tym, że za chwilę ich się pozbędzie z obolałych nóg stara się skupiać uwagę na czymś innym. A to wpadł jej w oko traktor pracujący w polu, za którym snuje się chmura kurzu. To znowu zauważa żółte kwiatki na brzegu strumyka, które jako dziecko lubiła zrywać dla mamy. Pamięta, że tak szybko więdły po zerwaniu. Mama zawsze prosiła by ich nie zrywać, bo nie nadają się do wazonu. Teraz zamiast kwiatka Marta wiezie dla mamy pudełko wyśmienitych biszkoptów Pasja Wiśniowa. Te słodycze Dr Gerarda sprawią większą radość mamie niż cięte kwiaty, których zwyczajnie mamie jest żal. Marta tak dawno widziała ją, jeszcze zimą. Słodycze Dr Gerard są symbolem tego co pragnie dziewczyna wyznać swojej mamie – miłość, troska, szacunek. Tęsknota przygnała ją w te rodzinne strony, gdzie czas płynie powoli. Tutaj życie biegnie w rytmie zmieniających się pór roku i praz z nimi związanych. Taka jest wieś właśnie. Łatwo odgadnąć, że tata pracuje w polu, mama pewnie w ogródku, a babcia być może pojechała na targ sprzedać plony zebrane w zeszłym roku: czosnek i cebulkę – tak jak wiosną zawsze. Marta zna to wszystko doskonale, chociaż wybrała inne życie nie sposób zapomnieć o swoich korzeniach. Dziewczyna spogląda przed siebie widzi już czerwony dach rodzinnego domu wśród drzew. Radość ją niesie ku najdroższym… wytęsknionym… te emocje sprawiły, że dziewczyna zapomina nawet o ciążących butach i obolałych stopach to nie znaczy już nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz