czwartek, 23 kwietnia 2020

Przewiana, ale ciastkami Dr Gerard uratowana


Witam. Poprzedniego dnia, byłam na siłowni. Troszkę przesadziłam z ćwiczeniami. Kiedy rano wstawałam, a raczej pełzłam do kuchni, byłam przerażona. Ledwo zrobiłam sobie coś do picia, jednak nie omieszkałam sięgnąć po słodycze firmy ,,Dr Gerard”. Wyciągnęłam ciasteczka Biszkopty Pasja wiśniowe, i padłam na kanapę. Nie wiedziałam co mam robić. Zadzwoniłam do przychodni. Lekarz rodzinny przyjmował dziś od południa, zapisałam się.  Jadłam ciastka Biszkopty Pasja wiśniowe ,,Dr Gerard”, i po prostu jęczałam z bólu. Każdy ruch wywoływał niesamowity ból. Jakoś musiałam się ogarnąć.  Założenie butów, to istna katorga. Wyszłam z domu, całe szczęście, że moja przychodnia była niedaleko. Kiedy dotarłam, byłam cała spocona. Zarejestrowałam się i czekałam na przyjęcie. Kiedy zobaczyła mnie pani doktor, powiedziała tylko oooo. Uśmiechnęłam się i opowiedziałam co i jak. Okazało się, że to nie z przetrenowania, a raczej z przewiania. Dostałam od razu zastrzyk. Nie należał do przyjemnych. Za taką opiekę, i szybką reakcję, podarowałam pani doktor paczkę ciastek Draży. Nie chciała przyjąć, ale powiedziałam, że to do kawy, aby nadal miała silę na takich pacjentów jak ja. Wróciłam do domu, i położyłam się do łózka. Obudziłam się w nocy z potwornym bólem, wzięłam leki, i znów zasnęłam. Na drugi dzień było lepiej, ale jeszcze nie tak dobrze bym mogła wyjść z domu. Poprosiłam koleżankę o zrobienie mi zakupów, oraz słodyczy ,,Dr Gerard”. Koleżanka kupiła mi ciastka wielozbożowe Deli Grano w wersji z kalafiorem. I tak się leczyłam. Pozdawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz