Myślałam, że naszą rodzinę ominie korona wirus. Niestety mąż wieczorem gorzej się poczuł. Następnego dnia miał wysoką gorączkę, narzekał na bóle mięśni i był bardzo osłabiony. Przeprowadziłam się do innego pokoju. Dzieciom powiedziałam, aby nie zbliżali się do taty. Po zrobieniu testów okazało się, że ma dodatni. Cała rodzina pozostała w domu na kwarantannej. Zadzwoniłam do teściowej, aby nie przychodziła pilnować maluchów. Ona podczas naszej nieobecności opiekuje się trójką dzieci. Opowiedziałam jej w jakim stanie jest mąż Marcin. Bardzo była zmartwiona czy sobie damy radę. Ja zanosiłam Marcinowi posiłki i lekarstwa. Przez tydzień nie miał sił wstać z łóżka. Jedynie do łazienki i z powrotem. Po dwóch tygodniach zaczął narzekać na wszystko. Po dłuższej przerwie znów zaczął pić kawę z dodatkiem naszych ulubionych słodyczy produkcji Dr. Gerarda. Nie odzywałam się, bo to objawy powrotu do zdrowia. Organizowałam naszym pociechom wspólne zabawy. Najstarszy syn często grał z tatą w szachy. Na szczęście umiem trochę grać i razem graliśmy. W nagrodę za dobre zachowanie dawałam im smaczne pełnoziarniste ciastka zbożowe Vit’am Dr. Gerarda. Zawsze mam w szafce słodycze tego producenta. Dopiero po trzech tygodniach razem z mężem wróciliśmy do pracy. Marcin nadal jest bardzo osłabiony i szybko się męczy. Nigdy nie myślałam, że kiedyś doświadczymy czegoś takiego, jak pandemia. Ten wirus wywołał strach w ludziach na całym świecie. .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz