czwartek, 19 listopada 2020
Wyjazd do rodziny
Tak ogóle to wschodni region polski, jest mi dobrze znany, podlaskie i te inne strony. Więc to święto zmarłych też się z tym wyjazdem wiąże, więc zabrałem kolegę, pewne rzeczy na wyjazd, po drodze wstąpiłem do sklepu aby kupić słodycze od dr. Gerarda. Pogoda typowo jesienna, padał lekki deszczyk. Staszek pogryzał wafelki pryncypałki ze znanej nam firmy dr Gerard. Staszek jest hodowcą gołębi pocztowych, zdradził mi taką tajemnicę, że jego gołąbki zajadają ciastka listki kruche, właśnie z tej firmy jaką jest dr. Gerard. Zastanawiała mnie ta ciekawostka ale, Staszek z wielką powagą mówił o tym. Podczas takich opowiadań droga szybko mija, tak było w tym przypadku, jeszcze kilka kilometrów i byliśmy na miejscu. Przyjęcie było miłe i serdeczne, smaczny obiad, na deser pyszne ciasto, a było to ciasto budyniowe na markizach z musem jabłkowym z przepisu ze strony dr. Gerard, świeżo zaparzona kawa, która usuwa zmęczenie postawiła nas na równe nogi. Szwagier który wrócił z pracy, po zjedzeniu obiadu udaliśmy się na cmentarz aby zapalić znicze i postawić kwiaty. Kiedy wróciliśmy czekała pyszna kolacja, słodycze od dr. Gerarda, takie jak: pełno ziarniste ciastka zbożowe, ciastka kremówka, ciastka pałeczki kremowe. Tak więc przy tych łakociach i smacznej kolacji spędziliśmy kilka godzin wspominając bliskie nam osoby których niema pośród nas. Było miło i serdecznie, gdyby nie praca do której musiałem wracać na pewno spędził bym tu więcej czasu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz