sobota, 28 listopada 2020
W KAPELUSZU
Już niedługo mikołajki. Bardzo lubię ten dzień. Tu i ówdzie można zawsze znaleźć coś ciekawego. Mogą to być naprawdę różne miejsca, gdzie czekają na nas prezenciki. A to w buciku, a to pod poduszką, czy też w kieszeni. Niektórzy mają bardziej oryginalne pomysły. Są to zwykle fajne niespodzianki. Mój mąż na przykład każdego roku wymyśla coś nowego. W zeszłym roku znalazłam moje ulubione perfumy w durszlaku, a dwa lata wcześniej pierścionek w mydelniczce. Kiedyś też zostawił mi paczuszkę na siedzeniu w samochodzie. Wszystko to bardzo cieszy i po prostu rozbraja. Przyznam, że nigdy nie mogę doczekać się 6 gródnia, zastanawiam się co też mój Marek tym razem wymyśli. Moje pomysły są zazwyczaj marne, brakuje mi inwencji twórczej. Mój mąż z kolei ma niesamowitą fantazję i zawsze potrafi mnie nieźle zaskoczyć, a co za tym idzie prawdziwie rozbawić. Daleko mi do niego. Chciałabym choć raz go przebić, oj chyba mi się to nie uda. Ostatnio na mikołajki wsadziłam mu do kapelusza jego ulubione KRAKERSY FACES DR GERARDA. Osiągnęłam tym odwrotny skutek. Zamiast ucieszyć, zdołałam go tylko przestraszyć, kiedy ciastka wypadły z kapelusza, gdy po niego sięgnął. Później się uśmiechał, ale na początku nie miał zbyt wesołej miny. Na szczęście się nie zdenerwował, jak to u niego często bywa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz