środa, 25 maja 2022

Co to będzie za uczta…

 

Kolejny majowy dzień. Piękna pogoda. Marta tymczasem nie ma czasu na kontemplacje wiosennej aury. Od rana jest zaaferowana. Przyjdą goście wieczorem a zatem wszystko musi być na piątkę z plusem a nawet na szóstkę. Dziewczyna jest dokładna, może nawet zbyt dokładna. To jej zaleta a za razem wada. Mięso na grilla już od wczoraj zamarynowane, nabiera aromatu od przypraw. Teraz ciasteczka. Mają być na medal – chrupiące ale nie za twarde, wilgotne lecz nie za bardzo. Wszystko ma być jak należy, najlepsze składniki. I takie są. Jednym z tych składników bezspornie najlepszych są draże od Dr Gerarda. Tak, draże ponieważ będą to ciasteczka z drażami. I oto nagle Marta załamana. Co robić gdy nie ma masła. Margaryna absolutnie nie może być w tym wypadku. Musi być masło. Z pośród wielu tłuszczy do pieczenia – olej, margaryna, masło – Marta najczęściej wybiera masło. Na szczęście z pomocą przychodzi Zuza. Wsiada na rower i oto po dwudziestu minutach jest masło – to niezastąpione. Marta czuje się uratowana i wdzięczna małej Zuzi. W nagrodę pozwala wziąć garść draży – kruchych ciasteczkowych kuleczek w polewie czekoladowej. Cała reszta ląduje w masie ciastowej. Marta miesza masę wprawnie lecz nie za długo aby nie uszkodzić polewy na drażach. Polewa ma się nadtopić dopiero w piekarniku… Ach co to będzie za uczta… mniam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz