Tego roku mamy mieć trzy wesela. Dwa wesela mają być w czerwcu, ale na nie się nie wybieramy..
Za to w maju byliśmy na weselu, które było w górach. Wesele było bardzo udane, góralski zespół muzyczny grał świetnie nie tylko po góralsku. Jednak najpiękniejsza była oprawa muzyczna mszy ślubnej w pięknym drewnianym kościółku w wykonaniu tego zespołu. Jak zagrali i zaśpiewali to aż serce mocniej zabiło.
Jedzenie było bardzo smaczne i przepyszne swojskie ciasta pieczone przez weselne gospodynie w swoich domach. Jednak nasze dzieci stwierdziły, że oni nie chcą takich ciast, oni chcą te ciastka co mama zabrała na drogę.Wyjeżdżając z domu po drodze w naszym osiedlowym sklepie kupiliśmy różne ciastka Dr Gerarda. wafelki Pryncypałki, Rogaliki pudrowe oraz draże Maltikeks z polewą czekoladową Dr Gerarda, którymi całą drogę się objadali. Poczęstowali też inne dzieci, które były na weselu, więc ja nie mogłam się od nich opędzić, bo cały czas latali i pytali czy mam jeszcze te pyszne ciasteczka Dr Gerarda. Samochód stał pod domem weselnym, a że kupiłam więcej tych ciastek, więc mogłam pójść i przynieść im jeszcze.
Bieganiu i krzykom nie było końca, nasze dzieci szybko znalazły sobie towarzystwo do zabawy, a pomógł im w tym Dr Gerard i jego smaczne ciasteczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz