poniedziałek, 23 maja 2022

drzewo genealogiczne

Nasza córka Natalka chodzi już do siódmej klasy szkoły podstawowej. Ostatnio, gdy przyszła po szkole do domu i zjadła obiad, poprosiła mnie i mamę żebyśmy razem usiedli, bo musimy jej pomóc odrobić pracę domową. Zaznaczyła, że jest to bardzo ważna praca, bo konkursowa. Zaciekawieni,  po zjedzeniu deseru, którym były Pryncypałki zasiedliśmy z nią do stołu i zaczęliśmy ją pytać o co chodzi. Natalka powiedziała nam, że właśnie pani z historii ogłosiła dla nich konkurs na zrobienie drzewa genealogicznego . Powiedziała, że każdy musi poprosić swoich rodziców o pomoc w ustaleniu swoich przodków :bardziej prababć i pradziadków, praprabać i prapradziadków. Wiadomo, że wszystkie dzieci już swoich dziadków znają. Natalka przygotowała sobie luźne kartki i zaczęliśmy od mojej rodziny. Natalka zapisała najpierw mnie i mamę. Potem moich rodziców, czyli dziadków dla niej. Następnie podałem pradziadków i prababcie, a później dzwoniliśmy do babci Gieni, by zapisać wcześniejsze pokolenie. Międzyczasie dołączyliśmy ich dzieci i ewentualnie dzieci ich dzieci, czyli kuzynów, które były ciociami, czy wujkami dla naszej Natalki, a ich dzieci były dla niej kuzynami. Tak samo zrobiliśmy później z rodziną mojej żony Ewy. Jak się okazało, to małych kartek  z zapiskami z bloku rysunkowego nazbierało się chyba 8 sztuk. Natalka stwierdziła, że jak to sobie wszystko poskleja i rozrysuje  to będzie mieć ogólny zarys całego drzewa genealogicznego.  Wtedy kupi sobie duży bristol i to wszystko będzie mogła przenieść na jednolity papier i odpowiednio poozdabia. Powiedziała, że będzie chciała wygrać  ten konkurs, więc jeżeli znajdziemy tylko jakieś zdjęcia cioć, wujków, czy kuzynów to też będzie chciała tam dokleić. Stwierdziła, że będzie się bardzo starać, a my zadowoleni z naszej córki razem z nią spałaszowaliśmy jeszcze na koniec tych przygotowań tej pracy konkursowej pyszne Słodycze z firmy Dr Gerard. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz