poniedziałek, 30 maja 2022
Natchnienie pani Zosi
Czarny ptak z pomarańczowym dziobem siedział prawie na samym wierzchu srebrzystego świerka, tuż po drugiej stronie ulicy. Śnieg przestał na chwilę padać w tym momencie jak przechodziłem, więc przystanąłem na moment aby posłuchać wiosennego koncertu w prima aprilis, w wykonaniu niezwykle muzykalnego kosa. Tak bardzo się zasłuchałem w ową wirtuozerię, że na chwilę przymknąłem oczy i przeniosłem się swoją wyobraźnią, na cieplutką i pachnącą – letnią leśną polanę. Otrząsnąłem się jednak w momencie, kiedy usłyszałem kobiecy głos:
-Dzień dobry sąsiedzie! Co pan tak stoi jak posąg jakiś?!
Jak tylko usłyszałem charakterystyczną toń, to od razu poznałem że to pani Zosia z góry.
-Bo zasłuchałem się w niezwykle pięknym i donośnym solowym repertuarze tego kosa, który siedzi tam na drzewie. A czym się pani Zosia tak objada? Zapytałem ciamkającą sąsiadkę…
Pani Zosia wyciągnęła opakowanie z torby na zakupy i podniosła je do góry.
-Poczęstuję pana, bo są naprawdę wyjątkowo dobre!
Spojrzałem na opakowanie, które miałem prawie przed samymi oczami – były to wafelki Pryncypałki – produkowane przez firmę Dr Gerard. I od razu pomyślałem sobie, że to jest ten sam producent, który robi rogaliki pudrowane i draże, którymi przed chwilą częstował mnie pan Włodzimierz. Z ogromną chęcią poczęstowałem się wafelkiem, ale raczej z ciekawości czy potwierdzą się moje przypuszczenia. I znowu byłem pozytywnie zaskoczony jakością oraz smakiem produktu. Czyli przypuszczenia potwierdziły się! Miałem więc już kolejny dodatek, do mojego pomysłu na blok czekoladowy…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz