Odgłosy z podwórza wpadły przez uchylone okno do wnętrza pokoju. Ola obudziła się i zerknęła na zegarek. Jest wcześnie. Dziewczyna miała zamiar odpocząć, poleniuchować, spać do oporu. W końcu jest długi weekend a ona ma wolne. Jednak przyzwyczajenie do wczesnego wstawania okazało się silniejsze. Ola obudziła się i już wiedziała, że nie zaśnie. Zatem wstała i zeszła na dół do kuchni. Wszyscy domownicy już dawno byli na nogach. Tato i mama wstają o świcie i idą do obrządków na gospodarstwie. Babcia także już coś gotuje. Nawet dziadzio śpioszek je śniadanie z zaspaną Zuzą. Jak widać wcinają ze smakiem Listki kruche, maślane do herbaty. Listki kruche maślane od Dr Gerarda oczywiście, ciastka nie roślinki. Zuza może by i sobie jeszcze pospała ale szkoda dnia. Cudownego, słonecznego, wiosennego dnia. Za chwilę, po śniadaniu biegnie na podwórze. Dziewczynka ucieszyła się na widok Oli. Ze starszą siostrą cioteczną zawsze jest o wiele ciekawiej i weselej. Dziadek i babcia są fajni ale się nie znają na tym wszystkim co Zuzę cieszy. Co innego Ola – ona ze wszystkim jest na bieżąco a do tego wymyśla ciekawe zajęcia. Na przykład sprzątanie świata. Sprzątanie okolicy okazało się ogromną frajdą dla Zuzy – chociaż to tylko sprzątanie. Jednak Zuza przy tym bawiła się w archeologa, mając ubaw po pachy. Z Olą też czuje się wolna, gdyż rodzice aż tak wtedy jej nie pilnują. Wszak Ola jest pełnoletnia, odpowiedzialna a do tego bardzo opiekuńcza dla młodszej siostry. Chociaż pozwala Zuzi wtedy jeść dużo słodyczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz