I tak po przekroczeniu progu drzwi wejściowych obydwoje pan Witold wraz z Olą ruszyli do piwnicy. Do przejścia mieli zaledwie kilkanaście schodów bo ich mieszkanie mieściło się na pierwszej kondygnacji bloku. Po dotarciu w żądane miejsce czyli do piwnicy pan Witold przekręcił klucz w kłódce, a ona się otworzyła, następnie włączył oświetlenie i weszli do piwnicy. Pierwsze zajęcie jakie zaczęli wykonywać to był wybór słoiczków do zaprawy grzybów.. Gdy tylko uznali iż mają już ich dostateczną ilość to wyszukali kalosze oraz kosze na grzyby, które to stały na półce i ruszyli tak uzbrojeni do wyjścia z piwnicy. W drodze powrotnej pan Witold spotkał sąsiada, który to właśnie wracał z przechadzki z psem i wdał się z nim w dyskusję. Oczywiście, że ich dyskusja dotyczyła tegorocznego wysypu grzybów i jak się dowiedział pan Witold ze słów swojego sąsiada to teraz rzeczywiście jest duży wysyp grzybów i on też tydzień temu był w lesie na zbiorze tego runa leśnego. Wreszcie obydwoje się pożegnali i każdy z nich ruszył do swojego mieszkania. Gdy tylko pan Witold wszedł do mieszkania to dał żonie słoiczki do obmycia, a kalosze i kosze pozostawił w przedpokoju. Po chwili wszedł do salonu i sięgnął ręką do półmiska który to stał na stole z takimi rarytasami jak - ciastka Mafijne Lemon i to tymi jak mawiają najlepszego producenta tych słodkości jakim jest ich wytwórca Dr Gerard, mówiąc przy tym, chyba znajdzie się kilka tych rarytasów do pochrupania podczas szukania grzybów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz