Wrzesień zaczął się oczywiście od rozpoczęcia roku szkolnego. Mnie już to co prawda dawno nie dotyczy, ani moich córek, ale tego roku starsza wnuczka poszła pierwszy raz do żłobka. Był to dla nas także wyjątkowy dzień i bardzo się stresowaliśmy jak sobie poradzi. Na szczęście okazało się, że przy pożegnaniu ze swoją mamą w ogóle nie płakała a z innymi dziećmi świetnie się bawiła. Po pierwszym dniu w żłobku córka z wnuczką przyjechały do mnie na kawkę i deser który wcześniej przygotowałam a była to „Panna Cotta pistacjowa” z przepisu ze strony internetowej dr Gerarda.
SKŁADNIKI:
- 150g pistacji łuskanych, niesolonych
- 60g cukru pudru
- 40g oleju roślinnego
- 4 płatki żelatyny (8g)
- 80g cukru
- 500ml śmietanki 30%
- Pistacje do dekoracji
- Listki mięty lub bazylii
- 1 opakowanie ciasteczek Dr Gerard Cookie Man 95g
- 6 niewielkich foremek (może być również kieliszek do wina lub średniej wielkości szklanka)
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Do pojemnika od blendera wrzucić pistacje, cukier puder oraz olej – blendować do momentu uzyskania gładkiej pasty.
Z opakowania odłożyć 6 ciasteczek Cookie Man do dekoracji. Resztę ciasteczek drobno pokruszyć i podzielić na dwie równe porcje.
Przygotować foremki na Panna Cotta i wysypać ich dno jedną porcją pokruszonych ciasteczek.
Następnie do rondelka średniej wielkości dodać śmietankę oraz cukier, podgrzać (ważne – nie zagotowujemy śmietanki, tylko dobrze ją podgrzewamy – czas na ogniu to około 5 minut). W międzyczasie płatki żelatyny namoczyć w miseczce z zimną wodą. Następnie do dużej miski wlać uzyskaną pastę z pistacji, ciągle mieszając należy powoli dolewać do niej śmietankę. Po uzyskaniu gładkiej masy, przelać ją do wcześniej przygotowanych foremek.
Przygotowany deser należy odstawić do lodówki na co najmniej
4-5 godzin. Przed podaniem posypać Panna Cotte rozkruszonymi ciasteczkami i
pistacjami a następnie udekorować Cookie Man’em oraz dodać listki mięty lub
bazylii. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz