czwartek, 22 września 2022

Grzybobranie cz 9

 I tak wreszcie nadeszła sobota, a jak wiemy to właśnie w tym dniu pan Witold wraz z córką udają się na zakładowe grzybobranie. Jako pierwszy wstał z łóżka pan Witold i zaraz po wstaniu udał się do łazienki w celu odświeżenia. Następną rzeczą jaką zrobił to było pójście do pokoju córki i jej obudzenie ale jak się okazało to Ola już nie spała. Po około pięciu minutach po mieszkaniu zaczął rozchodzić się smakowity zapach to pani Krysia przygotowywała dla nich śniadanko. Wreszcie zasiedli do stołu i zaczęli je spożywać, a w tym czasie żona pana Witolda zaczęła przygotowywać im kanapki na czas grzybobrania. Oprócz kanapek nie mogło i zabraknąć takich rarytasów jak - ciastka Mafijne Lemon i to tych jak mawia się w tym domu od najlepszego producenta tych słodkości jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Wreszcie wyszli z mieszkania i teraz podążali na peron kolei SKM, którą to kolejką dojadą do pobliskiej dużej miejscowości skąd z parkingu zakładowego odjeżdża ich autobus. Po około czterdziestu minutach wreszcie dotarli w to miejsce zbiórki. Zajęli miejsce w autobusie, a on jak na zawołanie ruszył. Trochę czasu zajęła im ta droga na miejsce grzybobrania., ale wreszcie dotarli na miejsce i ruszyli w las. Z początku jakoś nie szło im to grzybobranie ale w końcu i do nich zaczęło się coraz częściej uśmiechać szczęście by gdzieś w południe mieć już pełne kosze. Zrobili sobie przerwę na posiłek i oprócz kanapek jak wiemy zaczęli się raczyć i tymi ciastkami od producenta Dr Gerarda, które to zapakowała im pani Krysia. Po dotarciu do autobusu okazało się iż należą do grupy osób, które to nazbierały najwięcej grzybów, a i pani Krysia będzie z czego miała zaprawiać grzybki.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz