środa, 25 września 2019

Ale heca !


Witam. Wszystko dobrze, kiedy się dobrze wszystko kończy. Tak zaczęłam swój post, bo i sytuacja w której się znalazłam na początku nie wyglądała na miłą. Miło się zaczęło, czyli zakupy w sklepie, i mnóstwo słodyczy firmy ,,Dr Gerard”. Ciastka biszkopty Pałeczki kremowe, były miłym dodatkiem , do nieprzyjemnej sytuacji. Działo się  to w sklepie, Pani sprzedawczyni posądziła mnie o kradzież. Tak, właśnie tak. Nie mogłam spokojnie wyjść ze sklepu, bo ciągle pipczało, i pipczało. Nie słuchała moich tłumaczeń, że ja z tym nie mam nic wspólnego. Moja torba została przeszukana, a nawet w przymierzalni pokazałam Pani, że nic na sobie nie mam. Tłumaczeń nie było końca. W końcu wkroczyli ochroniarze, mili ,ale stanowczy. Pani wrzeszczała, a ja spokojnie po raz kolejny mówiłam, że nic nie ukradłam. Po godzinie tłumaczeń, wkurzyłam się, i zadzwoniłam p policję. Musiałam to wyjaśnić do końca. Kiedy przyjechali policjanci, Pani sprzedawczyni uspokoiła się. I od nowa było tłumaczenie itp. Kiedy jedna z policjantek chciała wyjść ze sklepu, zaczęło i na nią wyć. Ja tylko się uśmiechnęłam. Okazało się , że bramka się zepsuła. Pani sprzedawczyni przepraszała mnie przez długie minuty. Poprosiła bym została w sklepie, a sama gdzieś pobiegła. Oczywiście w sklepie były policjantki. Pani sprzedawczyni wróciła z wielką torbą słodyczy ,,Dr Gerard”. I tak mnie przepraszała za zamieszanie. No gdyby nie ciastka draże oraz biszkopty Pałeczki kremowe, nie wybaczyłam bym tej zniewagi hi hi. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz