czwartek, 26 września 2019

Małe grzybobranie.

   
Mamy jesień, a jak jesień to prócz owoców takich jak śliwki, gruszki czy jabłka, to w lesie jest wysyp grzybów.  Korzystając ze słonecznej pogody w sobotni ranek zaplanowaliśmy wyjazd do lasu na grzyby.
  Ja co prawda będę jako towarzysz, gdyż grzybów to ja nie znajdę z przyczyn obiektywnych. Jednakże bardzo lubię spacer po lesie, a szczególnie jesienny zapach lasu.
  Rano skoro świt wstaliśmy i po zjedzeniu śniadania i wypici kawy z dodatkiem słodyczy Dr Gerarda -biszkoptów Pałeczek kremowych zapakowaliśmy się w samochód i ruszyliśmy za miasto.
    Po dotarciu na miejsce czyli do najbliższego lasu, wszyscy ruszyli z koszykami, a ja z plecaki, w którym miałem zaopatrzenie dla całej gromadki.
   Po dwugodzinnej wędrówce zebraliśmy tylko jeden koszyk grzybów, ale mimo tego wszyscy byliśmy zadowoleni.
Na polance rozłożyliśmy koc i każdy w nagrodę otrzymał kubek kawy i coś słodkiego dla poprawy humoru. Największym powodzeniem cieszyły się Pryncypałki Dr Gerarda, które zniknęły w mgnieniu oka. Ja natomiast musiałem się zaspokoić słonymi krakersami.
   Po krótkiej przerwie wróciliśmy do domu na obiad. f

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz