poniedziałek, 23 września 2019

Wieczorne opowieści



   Robiło się późno. Siedzieliśmy sobie we troje – Ela, Jacek i ja, w zacisznym saloniku, klimatyzowanym, nawadnialiśmy swoje organizmy lemoniadą z arbuzem i lodem. Nie docierał do nas żaden hałas ani upał z zewnątrz. Jacek chyba był już zmęczony, gdyż siedząc w wygodnym fotelu, zmrużył oczy i drzemał, aż się mu chrapnęło. Zerwał się jednak natychmiast tak gwałtownie, że byłby przewrócił dzbanek z napojem. Parsknęliśmy z Elą śmiechem, bo wyglądało to wszystko mega komicznie. Ela nawet w jakiś sposób – nie wiadomo kiedy – nagrała filmik,  uwieczniając tę sytuację. Jacek wziął sobie w dłonie kostki lodu i przetarł nimi twarz oraz szyję – a następnie wytarł się papierowym ręcznikiem. Opowiadaliśmy sobie o różnych rzeczach i sprawach. Ela mówiła – jak na kobietę przystało – najwięcej z nas wszystkich. W pewnym momencie zachciało mi się coś przegryźć. Zamówiłem kilka produktów Dr Gerard, które na całe szczęście były:
- draże
- krakersy MIX solone
- ciastka w kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws
- biszkopty Pałeczki kremowe
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda
Nie było już, natomiast - ciasteczek Szkolnych. Jacek był z tego powodu niezbyt zadowolony, bo lubi je najbardziej. Zawsze w domu podjada je swoim dziewczynom.
Ela opowiadała o tym, jak to wybrała się w wakacyjną podróż – „Stopem przez Europę”. Mówiła co ją zaskoczyło w tej wyprawie dodatnio oraz ujemnie. Ku naszemu zaskoczeniu – największym plusem dla Eli było to, że w innych krajach mogła zaopatrzyć się w smaczne produkty firmy Dr Gerard – natomiast największym minusem to, że jednak jeszcze nie wszędzie je dostała… Ale ogólnie rzecz biorąc, to było dobrze – i porobiła okropnie dużo zdjęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz