W tym roku w naszej rodzinie jest urodzaj na wesela. Ostatnie wesele, na którym byliśmy to było w górach, siostrzenicy córka wychodziła za mąż. Wesele było bardzo udane, orkiestra góralska grała świetnie nie tylko po góralsku. Jednak najpiękniejsza była oprawa muzyczna mszy ślubnej w ich wykonaniu. Jak zaśpiewali to aż dech zapierało.
Jedzenie było bardzo smaczne i przepyszne swojskie ciasta pieczone w domu. Jednak nasze dzieci stwierdziły, że oni nie chcą takich ciast, oni chcą te ciastka co mama zabrała na drogę.
My wyjeżdżając z domu po drodze w naszym osiedlowym sklepie kupiliśmy różne ciastka Dr Gerarda. Ciastka Szkolne, biszkopty Pałeczki kremowe, krakersy MIX oraz dla nich najważniejsze kruche ciasteczka w kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws. Poczęstowali inne dzieci tymi ciasteczkami, więc ja nie mogłam się od nich opędzić, bo cały czas latali i pytali czy mam jeszcze te pyszne ciasteczka Dr Gerarda. Samochód stał pod domem weselnym, a że kupiłam więcej tych ciastek, więc mogłam pójść i przynieść im jeszcze.
Nasze dzieci szybko zjednały sobie koleżeństwo, a pomógł im w tym Dr Gerard i jego smaczne ciasteczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz