I tak pan Witold doczekał piątku, a jak wiemy jest to przeddzień wyjazdu na grzybobranie. Na ten dzień miał on za zadanie przygotować sobie kosz do zbierania grzybów i kalosze. Tak więc zaraz po pracy posilił się posiłkiem obiadowym, a po jego zakończeniu udał się do przedpokoju gdzie na zawieszce wisiał klucz od piwnicy. Jego córka Ola postanowiła, że będzie towarzyszyć tacie w tej drodze. Do pokonania mieli zaledwie kilkanaście schodów gdyż mieszkanie ich mieściło się na pierwszej kondygnacji bloku. Po dotarciu do piwnicy pan Witold otworzył drzwi do niej i włączył światło. Na półce na samym końcu piwnicy można było dostrzec kosze, które to specjalnie na takie wyjazdy do lasu na grzybobranie kiedyś kupił pan Witold. Jeszcze tylko wzięli kalosze i już pokonywali drogę powrotną. W trakcie drogi powrotnej na klatce schodowej pan Witold spotkał swojego sąsiada i wdał się z nim w dyskusję dotyczącą grzybobrania, na koniec się rozstali i każdy z nich udał się w swoją stronę. Po przyjściu do mieszkania pani Krysia podała na stół ich ulubione wafelki pryncypałki o smaku kokosowym od jak wiemy najlepszego producenta tych słodkości Dr Gerarda jak mawia się w tej rodzinie. Pani Krysia i także poczęstowała się wafelkiem ale robiła i jeszcze jedną ważną rzecz przygotowywała słoiczki do wekowania grzybów które to też pan Witold i Ola przynieśli z piwnicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz