„Odwiedziny chorego”

Nasza już była sąsiadka i tzw. Przyszywana babcia w tym roku skończyła 80 lat. Od bardzo dawna mieszka sama, co prawda ma dużą rodzinę, ale każdy zapracowany i jeśli już zajrzy, to jak po ogień i niestety musi już uciekać, bo bardzo się spieszy. Całkiem niedawno byliśmy sąsiadami i kiedy się wyprowadzaliśmy, to bardzo ubolewała, że straci dobrych sąsiadów, a wiek coraz bardziej zaawansowany i pomoc sąsiedzka jest nieodzowna w takiej sytuacji. Od jakiegoś czasu mieliśmy w planie pojechać do pani Ani, gdyż dochodziły nas słuchy, że coraz bardziej podupada na zdrowiu i dla takiej osoby każde odwiedziny są jak balsam dla duszy. Nie zastanawialiśmy się długo i jednego dnia zadzwoniliśmy, aby się umówić, a na drugi dzień pojechać. Przed wyjazdem spakowaliśmy do plecaka Pełnoziarniste ciastka zbożowe Vit’AM i ciastka Listki kruche Dr Gerarda, aby nie pojechać z pustymi rękoma w odwiedziny. Prawdę mówiąc zapowiedzieliśmy się, ale nasza babcia nie wychodzi sama na zakupy i nie wypadało stawiać jej w niezręcznej sytuacji i Słodycze do kawy przywieźliśmy sami. Na wejściu do domu dało się słyszeć męski głos. Okazało się, że stara pralka dokonała żywota i mąż wnuczki montował nowo zakupioną, ale tradycji stało się za dość, nie mógł dotrzymać nam towarzystwa i wypić z nami kawy, ponieważ bardzo się spieszył. Pani Ania była podwójnie szczęśliwa, pierwszy powód to nasz przyjazd, a drugi to nowa pralka, bo ta stara dała jej nieźle w kość. Przyszywana babcia poprosiła Justynkę o zrobienie kawy dla wszystkich i wraz z kawą na stole znalazły się pełnoziarniste ciastka zbożowe Vit’AM i ciastka Listki kruche Dr Gerarda. Pomimo bólu kręgosłupa zasiadła z nami przy stole częstując się Słodyczami i radując się naszą obecnością. Dla kogoś takiego jak nasza babcia, to choćby godzinka towarzystwa, a jakoby cały dzień i zawsze szybciej troski mijają, a czas upływał nieubłagalnie, gdy trzeba było się żegnać. Łzy w oczach i smutek w sercu mówiły same za siebie.