sobota, 20 lutego 2021

„Bezpiecznik”

Jak idzie się na zakupy do hipermarketu, to czasami postradać można zmysły. Należy się wtedy dokładnie kontrolować, bo kiedy się straci panowanie nad sobą, to po przyjściu do domu, okazać się może, że znowu kupiliśmy już po raz kolejny mnóstwo tych samych niepotrzebnych rzeczy, natomiast nie kupiliśmy w zasadzie niczego tego, po co tam poszliśmy. Zwłaszcza niebezpieczne chwile są wtedy, kiedy czekamy tam na dostawę jakiegoś towaru. Bo kiedy zaczynamy się niecierpliwić lub nudzić, to wtedy bardzo łatwo możemy stracić kontrolę nad sobą. Wtedy to bowiem, zaczyna się tak zwane „zwiedzanie sklepu”. Najrozmaitsze rzeczy zaczynają przykuwać naszą uwagę i zaczynamy brnąć nieświadomie w gąszcz towarów. Ocknienie pojawia się zazwyczaj zbyt późno – zazwyczaj w domu. Pół biedy, jeśli istnieje możliwość zwrócenia towaru do sklepu. Ale jeśli takiej możliwości nie ma, to wtedy możemy mieć problem. Osobiście zazwyczaj robię zakupy w taki sposób, aby nie Szwędać się po wszystkich stoiskach sklepowych, tylko staram się kupować to, co wcześniej mam zaplanowane. Owszem – zdarza mi się kupić też coś na „zapas”. Głównie tyczy się to uwielbianych przeze mnie oraz Gabrysię, znakomitych produktów firmy Dr Gerard – do których ostatnimi czasy należą następujące znakomitości: - wafelki - Pryncypałki Black&White – nowość Dr Gerard - ciastka Pasja wiśniowe - markizy Ten zapas, to zazwyczaj 2-3 dni, tak że nie jest tego aż tak dużo. No i traktuję to również jako swego rodzaju „bezpiecznik”, na wypadek gdyby niespodziewanie, nagle ktoś ze znajomych zaglądnął do nas na kawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz