wtorek, 23 lutego 2021
Weekęd u Marka
Weekend u Marka
Marek jest synem wujka Janka, który mieszka na wsi. Między innymi dzięki Markowi lubimy tam spędzać czas. Marek jest zwariowany i ma szalone pomysły. Jeszcze bardziej szalone od moich. Z nim nawet pięć minut nie da się nudzić. Wyobraźcie sobie, że wymyślił wyścig na krowach. Wyścig miał być oczywiście z nagrodą, którą miał być pełen koszyk słodyczy z firmy Dr Gerarda, w którym miały się znajdować nowe pryncypałki Black&Withe ,więc stawka była bardzo łakoma. W wyścigu brały udział cztery krowy ze swoimi właścicielami. Tomkiem, Andrzejem, Markiem i Zbyszkiem. Chłopaki przyprowadzili krowy na łąkę. Wyznaczyli trasę wyścigu, która przebiegała od łąki Andrzeja do łąki Zbyszka. W prowadzono oczywiście koszyk ze słodyczami z firmy Dr Gerarda w którym znajdowały się nowe pryncypałki Blek&White, ciastka pasja wiśniowe, biszkopty herbatniki przekładane kremikiem, draże i dużo, dużo innych słodyczy. Mieszkańcy wioski szybko dowiedzieli się o krowich zawodach i przyszli kibicować, my także. Kibicować mieliśmy Markowi. Liczyliśmy na jego zwycięstwo i na to, że podzieli się z nami słodyczami, bo jak już wiecie że z firmy Dr Gerarda są nasze ulubione. Wyścig zaczął się dokładnie w samo południe. Na sygnał start mieli wsiąść na swoje krowy. I faktycznie, kiedy Rysiek krzyknął start jeźdźcy zaczęli wdrapywać się na nie. Andrzej wsiadł ale w żaden sposób nie udało mu się namówić krasuli do zrobienia kroku, krowa skubała sobie trawę jak gdyby nigdy nic. Tomek z krowy spadł a Marek po galopował w stronę rzeki zamiast do mety. Po południu kosz ze słodyczami dostał Marek bo najdłużej galopował na krasuli. Chociaż był cały po obijany zabawa była pełna humoru.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz