Witam.
Jeny, jak ja się cieszę, że mamy koniec lutego. Marzec kojarzy mi się z
nadchodzącą wiosną. Uśmiecham się od rana, podśpiewuję, i zajadam się
słodyczami firmy ,,Dr Gerard”. Czyje jak wstępuje we mnie nowa siła, energia.
Wiosna, jeszcze chwilę i znów będzie dużo słońca. Ciasteczko markizy ,,Dr
Gerard” do buzi, kurteczka i postanowiłam iść na długi spacer. Popatrzę co się
dzieje na dworze. Poszukam znaków nadchodzącej wiosny. Wiem, że to za wcześnie,
ale ja tak tego pragnę. Szłam i szłam, a tu coraz zimniej się zrobiło. Zaczął padać
deszcz ze śniegiem. No nie było miło, i trochę humorek mi się pogorszył. Wstąpiłam
do sklepu kupiła ciastka Pryncypałki Black&White ,,Dr Gerard”. Wróciłam do
domu. I zgadłam całą paczkę Pryncypałki Black&White ,,Dr Gerard”. Następnie
włączyłam sobie film, ale znudził mi się, zadzwoniłam do koleżanki. Chciałam
zapytać jak ona się czyje. No i dowiedziałam się, że koleżanka choruje. I to
poważnie. Rozmawiałyśmy z gadzinę. Koleżanka poprosiła, żebym ją odwiedziła, a
po drodze zrobiła jej zakupy. Nie mogłam, i nie chciałam odmówić. Ubrałam się i
poszłam do sklepu. Kupiłam wszystko z listy, a od siebie dokupiłam kilka paczek
słodyczy ,,Dr Gerard”. Wybrałam ciastka markizy i wafelki. Koleżanka wyglądała
bardzo blado. Ucieszyła się na mój widok. Pomogłam jej w kuchni, a potem siedziałyśmy
i rozmawiałyśmy. Przegryzałyśmy markizy i wafelki. Dobrze było jej pomóc.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz