piątek, 19 lutego 2021
Zaskoczenie
Tuż przed tym jak weszliśmy wraz z Bogusią i Zbyszkiem do środka marketu, zaczęło się przejaśniać. Mżawka ustała, na niebie zaczęły się tworzyć luki w chmurach, z których to prześwitywało coraz częściej słońce. Ludzie stojący w kolejce po koszyk, rzadziej już narzekali i złorzeczyli na siebie. Czas przybliżając nam coraz mocniej moment nastania Nowego Roku, powodował że pozbywaliśmy się coraz bardziej stresu, zostawiając go w przeszłości. Staraliśmy się myśleć bardziej optymistycznie, pozytywnie i żyliśmy tą nadzieją, że to co nas jeszcze gdzieś tam gnębi w środku, to zostawimy w Starym Roku, natomiast z nastaniem Nowego Roku, przyjdzie lepsze i będziemy już szczęśliwsi.
Ze szczyptą optymizmu i uśmiechami pod maseczkami wchodziliśmy we troje do środka. Plan mieliśmy taki, że najpierw pójdziemy kupić to co najważniejsze – czyli produkty firmy Dr Gerard:
- wafelki
- Pryncypałki Black&White – nowość Dr Gerard
- ciastka Pasja wiśniowe
- markizy
A jak już to będziemy mieć w swoich wózkach, to rozglądniemy się za Iloną i Łukaszem, natomiast później ewentualnie zrobimy przegląd pozostałych towarów. Załoga marketu jednak znowu zrobiła nam psikusa i pozmieniali cały wystrój, tak że nie można było się niczego doszukać. Zbyszek w końcu znalazł słodycze, ale za nic nie można było znaleźć tego o co nam chodziło. W końcu pojawił się jakiś pracownik, więc zapytaliśmy o to, gdzie możemy znaleźć produkty firmy Dr Gerard. A on przymarszczył czoło, puknął się palcem wskazującym w sam czubek głowy i rzekł:
- O tut.t.t.ajjj… Ooo! Nie ma?? Pewnie się skończyły… To nic – zaraz dowieziemy!
Uśmiechnął się i zniknął szybko, kierując się na zaplecze sklepu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz