Mam spory dylemat co upiec na Święta Wielkanocne, a te już nie bawem bo za tydzień. W tym roku Święta spędzimy w bardzo małym gronie, córka nie przyleci z Wielkiej Brytanii, ale za to nasz syn został tatą i spędzimy je z naszym ukochanym wnusiem. Pierwszy w życiu naszego wnusia zajączek, pierwsze szukanie po krzaczkach niespodzianek😀. Myślę sobie może tym razem przygotuję zupełnie coś innego niż do tej pory, a zarazem zaskoczę moją synową i syna. Ponieważ na polskich stołach najczęściej królują serniki, że wygrywają nawet z babkami, w każdym razie to po nie najczęściej wszyscy sięgają kiedy przychodzi czas na kawkę. Chociaż ja osobiście nie przepadam za babkami bo dla mnie są za suche. Ale może to podgląd z mojego otoczenia a u innych jest inaczej.
W tym roku będzie dla każdego coś dobrego i planuję zaopatrzyć się w słodkości Dr Gerarda tj Markizy, Wafelki Wafers i Rurki z kremem, które są przysmakiem mojego męża i bez nich nie wyobraża sobie dnia z herbatką. Ale dla reszty najbliższych zrobię wiśniową królową.
Spód
-1 czekolada gorzka
-100 g masła
-3 jajka
-50 g mąki
-150 g cukru
Rozpuściłam czekoladę z masłem w kąpieli wodnej. Jajka ubiłam z cukrem na jasną pianę, dodałam mąkę i masę czekoladową, wymieszałam. Dno tortownicy wyłożyłam papierem do pieczenia i wyłożyłam na dnie ciasto.
Masa jogurtowa
-600 ml jogurtu naturalnego
-1 budyń waniliowy
-3 jajka
-1/4 szklanki oleju
-1 szklanka cukru pudru
-cukier waniliowy
Wierzch
-wiśnie z likieru lub konfitury, mrożone lub świeże
Polewa czekoladowa
-1 gorzka czekolada
-50 g masła
-2 łyżki cukru
-100 ml gorącego mleka
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni. Białka ubijam na sztywną pianę, pod koniec dodałam cukier puder, ubijam aż masa stała się błyszcząca. Żółtka wymieszałam z budyniem i cukrem waniliowym, dodałam małymi porcjami do piany, mieszając delikatnie łyżką stopniowo dodając jogurt i na koniec olej. Wymieszałam delikatnie całość wylałam na ciemne ciasto. Wstawiłam tortownicę do nagrzanego piekarnika, na jego spodzie umieściłam nieduży garnek z gorącą wodą. Piekłam ciasto 1 godzinę 20 minut, po 40 minutach okrywając folią aluminiową, ponieważ dość mocno się zrumienił. Pozwoliłam mu wystygnąć w piekarniku i stężeć przez noc. Na wierzch ciasta wyłożyłam wiśnie z likieru. Czekoladę na polewę zalałam gorącym mlekiem i rozpuściłam z masłem i cukrem w kąpieli wodnej. Ciepłą masą polałam wierzch ciasta.
Niebo w buzi!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz