piątek, 26 marca 2021

Wyjazd na narty cz 10

Po dość długiej podróży nareszcie pociąg w którym to podróżował pan Witold przybył do stacji docelowej kończąc tu swój bieg. Pan Witold teraz udał się do wagonu bagażowego gdzie jak wiemy znajdowały się jego narty na czas podróży i je odebrał, Ze słodkości które to wziął z sobą z domu pozostała mu tylko jedna paczka markiz i to tych od jak mawia najlepszego producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr Gerard także zapewne zechce uzupełnić swój zapas ale na chwilę obecną pozostało mu jeszcze załatwienie kwatery na czas pobytu. Po jakimś czasie uporał się z tym zadaniem znajdując pokój dla siebie w niedalekiej odległości od miejsca gdzie będzie szusować czyli blisko stoku. Następnego dnia nie mogąc się doczekać późniejszej godziny porannej z samiuśkiego rana udał się na narty bo ten swój czas tego pobytu zamierzał wykorzystać go do maksimum i całkowicie oddać się białemu szaleństwu, oczywiście, że i nie zapomniał odwiedzać sklepu gdzie ku jego uciesze w asortymencie znajdowały się produkty producenta słodkości Dr Gerarda, a jak już wspomniałem to jest jego ulubiony wytwórca ciach. Gdzieś w tak połowie czasu pobytu w górach na stoku spotkał dawno niewidzianego kolegę, i zaprosił go na kwaterę w celu pogaduch. Pan Witold ten wyjazd zaliczył do bardzo udanych i nawet pogoda mu dopisała więc postanowił za rok powtórzyć taki wypad.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz