Witam.
Kupiłam kilka paczek słodyczy firmy ,,Dr Gerard”, i wyruszyłam szukać przygody.
Żartuję, po prostu wybrałam się na działkę mojej cioci. Nie znam się na pracy w
ziemi, i ciocia o tym wiedziała. Raczej zaprosiła mnie po to, by porozmawiać. Wiedziałam,
że ciocia lubi ciastka markizy ,,Dr Gerard”, więc kupiłam jej dwie paczki
pysznych ciastek. Ciocia to łasuch, chyba cała moja rodzina to łasuchy, więc
genetycznie i ja je uwielbiam. Na działce ciocia szalała od rana. Pogoda na to
pozwalała. Przywitałam się, i od razu zapytałam co ja tutaj mam robić?. Ciocia
uśmiechnęła się i powiedziała, że nic. Uśmiałyśmy się obie do łez. W końcu
poszłyśmy do domu. W domku drewnianym, ale gustownie urządzony, wręczyłam cioci
dwie paczki kiPryncypałków Black&White , to nowość firmy ,,Dr Gerard”.
Ciocia obejrzała ciastka i była zachwycona. Jak ciocia, to i ja byłam. Zrobiłam
herbatkę, i pogadałyśmy trochę . Potem poszłyśmy do drzewek, trzeba było ciś
tam z nimi zrobić. Robiłam to co mówiła ciocia, i nadal rozmawiałyśmy. Kiedy
skończyłyśmy pracę przy drzewkach, poszłyśmy sprzątać w małej komóreczce. Ja musiałam
oczywiście zapytać cioci, czy nie ma tam żadnych niespodzianek dla mnie.
Chodziło mi o gryzonie, ciocia mówiła, że na pewno nic tam nie ma. Ja jednak wolałam
się upewnić, i najpierw wpuściłam przodem cioteczkę . Nie ukrywam, niezły ubaw miała ze mnie. Co było dalej o tym w kolejnym
poście. Pozdrawiam.
poniedziałek, 29 marca 2021
Działkowe porządki u cioci cz. I
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz