piątek, 26 marca 2021

Nerwówka

Tak niewiele potrzeba, aby przemienić swój wewnętrzny stan. Przecież jeszcze parę chwil wcześniej, Zbyszek był taki wesoły i tryskał humorem, wymyślał scenariusze na następny dzień, radośnie opisywał smak oraz inne wartości wspaniałych produktów firmy Dr Gerard, którymi zachwycali się wraz z Bogusią. W kilka minut jednakże sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. Stan napięcia nerwowego rósł gwałtownie, co uwidaczniało się u Zbyszka zewnętrznie. Bogusia próbowała uspokoić jakoś swojego męża, lecz na niewiele się to zdawało. Zimny pot pojawił się na jego skroniach – dłonie również miał całe mokre. A do tego trzęsły się jakby na malarię zachorował. Nawet nie mógł w nich utrzymać telefonu i kilka razy wypadł on Zbyszkowi z rąk. Na talerzyku było jeszcze kilka ciasteczek - rurki z kremem, Pryncypałki Black&White – nowość Dr Gerard, wafelki Wafers i markizy. Chaotycznie i bezmyślnie próbował złapać któreś tymi trzęsącymi się rękoma, ale robił to tak nieudolnie, że pokruszył prawie wszystkie. Dopiero jak Bogusia wrzasnęła na niego ze złością, bo okruchy zaczął roznosić w około, to dotarło coś do niego i nieco się opanował. Próbował więc zebrać myśli… Dzwonił już siedem razy – cóż się mogło wydarzyć że ojciec nie zgłaszał się? Jest już w podeszłym wieku i dolegliwości też ma, ale ostatnio czuł się dobrze i nie skarżył się na nic… Może ta paskudna pogoda?? A może ta paskudna zaraza…? Zbyszkowi najróżniejsze myśli przychodziły do głowy, ale był już bardziej opanowany i co najważniejsze – zaczął myśleć bardziej logicznie… Po krótkiej chwili ciszy rzekł do Bogusi: - Zadzwonię do Ilony. Poproszę ją aby ona poszła na górę zaglądnąć, czy nic się nie stało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz