Parę dni przed końcem roku dzieci już miały wystawione oceny. Córka Kasia ucieszyła się, bo wychowawczyni zorganizowała wycieczkę do Zoo. Pewnie większość maluchów była z rodzicami, ale grupowo jest ciekawiej. Dwie klasy trzecie zostały połączone i nauczycielka zadzwoniła do rodziców czy ktoś mógłby dodatkowo brać udział w tej wycieczce. Akurat miałam do pracy na noc, więc zgodziłam się. Do plecaka włożyłam, wodę mineralną i moje ulubione biszkopty produkcji Dr. Gerarda. Z Kasią poszłyśmy do szkoły. Tam mieliśmy zbiórkę przed wyjazdem na wycieczkę. Jeszcze dwóch rodziców przyszło ze swoimi pociechami. Wychowawczynie bardzo się ucieszyły. Było dwadzieścia pięć uczniów. Pojechaliśmy autobusem nr. 134 bezpośrednio do Zoo. Tam parę metrów doszliśmy. Już na nas czekał pracownik, który miał oprowadzić naszą grupę. Mówił dzieciom różne ciekawostki i odpowiadał na pytania. Ogród zoologiczny jest średniej wielkości. Przebywa w nim około 1400 sztuk zwierząt. Jest dużo zwierząt zagrożone wyginięciem gatunku. Także oglądaliśmy pokaz karmienia słonia. Przewodnik tłumaczył dlaczego nie wolno dokarmiać zwierzęta. Po dwugodzinnym oglądaniu opuściliśmy Zoo. Pani zaproponowała, aby napili się lub coś zjedli. Każde dziecko miało plecak, a w nim prowiant. Ja wyciągnęłam wodę mineralną i biszkopty Dr. Gerarda. Córka poczęstowała najbliższe koleżanki. Po chwili przyjechał autobus. Dzieci były bardzo zadowolone z wycieczki. Całą grupą doszliśmy do szkoły. Potem maluchy wróciły do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz