środa, 16 czerwca 2021

W drodze

 

Dzień jak co dzień – nic z tych rzeczy. Dzisiaj jest dzień szczególny. Dziewczyny jadą na rowerową wycieczkę. Pogoda przepiękna. Pełne słońce, ani jednej chmurki na niebie. Wyruszyły zaraz po śniadaniu. Ciastka pełnoziarniste, krakersy Artur oraz woda zapakowały do plecaka. I w drogę. Lekki ubiór i bagaż a mimo to jest ciężko kręcić. Czerwcowy upał daje się we znaki. Po godzinie jazdy Ola i Marta czują się zmęczone. Usiadły w cieniu rozłożystego kasztana. Odpoczynek przedłuża się. Dziewczęta zastanawiają się czy nie zawrócić puki na to pora. Ola trochę nie domaga. Głowa ją boli. Może trzeba coś przekąsić, może to pomoże. A zatem ciastka pełnoziarniste Dr Gerard – dobre na drugie śniadanie. Najlepsze – można stwierdzić. Ola czuje się już dobrze. Jeszcze chwila odpoczynku, łyk wody i dziewczęta ruszają w dalszą drogę. Jakieś nowe siły w nie wstąpiły. Mkną przez pola, łąki, mijają kolejne wioski. Dojechały do wielkiego rozlewiska. Bryza znad tafli wody przyjemnie orzeźwia. To czas na kolejny odpoczynek. Jeziorko – wyznaczony cel wycieczki zdobyty. Marta szuka dogodnego miejsca na biwakowanie. Suche miejsce, skrawek cienia. Z tym trochę problem. Dziewczyny meandrują między zaroślami. W pobliżu brzegu nic nie ma. Dopiero na skraju lasu miejscówka jest dobra. Altana miejsce na ognisko oraz w miarę wygodne siedzenie. Tu spędzą resztę dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz