Siedzieliśmy z gośćmi na tarasie i piliśmy kawę ze smacznymi ciastkami produkcji Dr. Gerarda. Na początku siostrzenica Ania wraz z chłopakiem zaprosili nas na wesele, które odbędzie się w sierpniu. Na uroczystości weselnej ma być ponad sto pięćdziesiąt osób. Przyszła pani młoda ma już suknie z dodatkami. Teraz ja będę myślała o sukience dla siebie i ubraniach dla dzieci. Pociechy długo nie wytrzymały przy stole i pobiegły bawić się i grać w piłkę. Nie jedliśmy obiadu dlatego nasi mężczyźni wcześniej zapalili grilla. Na pierwszy ogień poszły kiełbaski, kiszka, a potem na tacce ułożone marynowane mięso drobiowe. Z Anią przynieśliśmy wszystkie potrzebne produkty. W tym czasie siostra z mamą oglądały mój przydomowy ogródek, w którym niestety trochę rośnie chwastów. Nie zdążyłam wszystkiego uporządkować. Pomimo tego jestem dumna z różnorodności roślin. Gdy usiedliśmy do stołu, to mężczyźni jak kelnerzy podawali nam usmażone przysmaki. Zeszłym roku kupiłam grill z zamykaną klapą. Jest duży i dobrze na nim wychodzi grillowanie potrawy. W trakcie rozmowy mama zaproponowała, że może na parę dni wziąć moje dzieci i siostry syna na wakacje. Razem będą się lepiej bawić. Umówiliśmy się, że przyjedziemy z pociechami po niedzieli. Dzieci już nie mogły doczekać się kiedy pojadą do babci i dziadka. Oprócz ubrań wzięłam dla mamy parę paczek ciastek Dr. Gerarda. W aucie jedną paczkę zjedliśmy, bo trudno oprzeć się tym rarytasom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz