Właśnie wziąłem sobie tydzień urlopu w pracy by zrobić różne porządki wokół domu. Chciałem uprzątnąć grządki jarzynowe i przygotować drzewo na rozpałkę na jesień i ogólnie by trochę odpocząć od pracy. Gdy tak sobie działałem koło domu zobaczyłem mojego sąsiada który robił sobie jakieś metalowe konstrukcje. Zaciekawiony podszedłem do bramy i zapytałem co on takiego robi.. Mój sąsiad Lucek powiedział że musi zrobić metalową konstrukcję na daszek bo przywiózł trochę drewna i żeby ono mu nie zamokło musi je ułożyć za swoją wiatą ale właśnie teraz robi daszek i od razu zapytał czy gdyby miał gotowe elementy takie pospawane kątowniki które będzie musiał przytwierdzić do ściany wiaty czy mu pomogę? Oczywiście się zgodziłem. Ja jeszcze podziałem trochę wokół domu a później Lucek mnie zawołał. Razem do sznurka na odpowiedniej wysokości montowaliśmy na ścianie te kątowniki. Lucek najpierw przymierzał do ściany potem zaznaczał ołówkiem budowlanym gdzie robić ma dziury. Ja mu trzymałem element a on wiercił dziury w ścianie wiaty. Później zaś mu pomagałem trzymać i on przykręcał gotowe elementy do ściany. Tak zamontowaliśmy kilka kątowników do ktorych dospawał inne poprzeczne. Do nich właśnie miały być dokręcone deski. Na koniec na tych deskach już miała być zamontowana blacha pokrywająca cały daszek. Zadowolony sąsiad zaprosił mnie na wieczór na grilla a po nim jego żona na deser poczęstowała nas jeszcze naszymi ulubionymi słodyczami z firmy dr Gerard.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz