Śliwki, gruszki, jabłka – wiele odmian tych owoców jest zbieranych we wrześniu. Wrzesień to też sezon na zbiór jeżyn, wczesnej odmiany winogron oraz późnej odmiany malin. Marta dziś zrywa te ostatnie z listy – dorodne i słodkie maliny. Z tych zbiorów powstają pyszne desery. Wczoraj była szarlotka, dziś dobry moment na tartą z malinami. Zuza przywiozła ze sobą kilka opakowań swoich ulubionych herbatników Animals Dr Gerarda. Obiecała odstąpić Martusi część tych zapasów. Pokruszone, połączone z masłem herbatniki Animals będą świetną bazą do tarty z malinami. Marta swoje plany szybko przeistoczyła w czyn. Tarta to nie jest czasochłonny wypiek. I bardzo dobrze, gdyż po wszystkich zajęciach obiecała Zuzi wspólną rowerową przejażdżkę, gdzieś daleko w plener. Trzeba korzystać z końcówki lata jak najintensywniej. Tylko patrzeć jak nadejdzie ochłodzenie. Teraz pogoda jest idealna na rowerowe przejażdżki i długie spacery. Słońce świeci łagodnie. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że jest w sam raz na aktywności poza domem. Marta i Zuza dobrze to wiedzą dlatego po pysznym malinowym deserze od razu wyruszają w drogę. Przemierzają polną ścieżkę, mijają pobliską wieś, gdzie drewniane domy współgrają z okazałymi sadami oraz te bardziej nowoczesne zabudowania, które jakoś zupełnie odcinają się od wiejskiej, bliskiej przyrodzie atmosfery. Za wsią wpadają na główną asfaltową drogę, którą wreszcie dojadą do lasu – celu ich podróży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz