W tym roku święta
Wielkanocne były zupełnie inne niż dotychczas. To wszystko za przyczyną wirusa.
Dodatkowo przebywamy na kwarantannej. Mąż przyjechał z Niemiec i z tego powodu
musimy zachować szczególną ostrożność. Przed przyjazdem przygotowałam mu osobny
pokój do przebywania. Także dałam mu ręczniki i osobiste rzeczy. Dzieci
rozczarowane nie mogły się z tatą przywitać. To trudna sytuacja dla niego i dla
nas. Chciał, abym mu przyniosła matę i ciężarki z piwnicy. Codziennie ćwiczy
przez parę godzin. Wychodzi tylko do łazienki. Wtedy dzwoni na telefon, żeby
dzieci nie biegły do niego. Rozmawiamy z sobą tylko telefonicznie, bo on nie
chce nas narażać. Na święta upiekłam tylko babkę i sernik. Babkę trochę
zmodyfikowałam, więc podaje przepis.
szk. mąki, 6 jajek, szk. cukru, 3 budynie śmietankowe, szczypta
soli, 100 g majonezu dekoracyjnego, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 4 łyżeczki
soku z cytryny, draże Dr. Gerarda. Jajka ubić z cukrem, potem dodawać mąkę z
proszkiem i budyniem. Następnie majonez. Na sam koniec wsypać trzy garście
draży Dr. Gerarda i delikatnie wymieszać. Piec około godziny w specjalnie
przygotowanej foremce do babek. Po wystudzeniu można polać polewą czekoladową. Ja
jednak nie chciałam, aby była za słodka. Ta puszysta babeczka była bardzo
ciekawa w środku ze względu na draże. Warto choć raz spróbować takiej wersji.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz