środa, 27 maja 2020
Ach ten zakalec.
Znów się przekonałem, że warto mieć w szafce zapas słodyczy Dr Gerarda. Staram się by choćby paczka jakiś ciastek, ale zawsze czekała na niespodziewaną okazję. Tak też ten zapas słodyczy uratował córce honor.
W niedziel ok. 9 zadzwoniła właśnie córka. Bardzo zdenerwowana mówi:
Znów mam pecha. Za godzinę zapuka do drzwi teściowa, a ja niememu co podać do kawy.
Tak się starłam, a tu pech. Wyobraźcie sobie, że tyle razy piekłam babkę ucieraną i zazwyczaj pięknie się upiekła. Tym razem wszystko tak samo zrobiłem, a tu po wyjęciu z piekarnika
okazało się, że wyszedł piękny zakalec.
No cóż, zdarza się pomyślałam, więc szybko zabrałam się by następną upiec. Wyobraźcie sobie, że wszystko było ok. Babka się piecze, już tylko jeszcze 30 minut do końca, a tu nagle wielki smród i ciemno w piekarniku. Jak się domyślacie i z tej drugiej baki nici, a stało się to już późno i kich. Ratujcie mnie, jak możecie, bo klapa na całego.
No i mój mały zapas słodyczy wafelki Pryncypałki, ciastka Kremówka Dekoracyjna Śmietankowo -Morelowa i ciastka wielozbożowe Dr Gerarda Deli Grano w wersji z kalafiorem, okazały się bardzo pomocne.
Córka niezmiernie się ucieszyła, że uratowałem ją.
Kiedy odbierała ten mały zapas słodyczy stwierdziła, że teraz nigdy nie dopuści by nie mieć zapasu jakiś słodyczy awaryjnie w szafce.
No cóż, od czego ma się rodzinę. Jak tylko będziesz potrzebować, to pamiętaj, ja mam zawsze na zapasie słodycze Dr Gerarda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz