Nie lubię nosić
brody. Golić też się nie lubię, zwłaszcza w klasyczny sposób. Najbardziej
odpowiadało mi golenie moją ulubioną maszynką, ale cóż zrobić skoro się
zepsuła. Chciałem żeby kolega Krzysiek zajrzał do niej – i jakby dał radę, to
ją naprawił. Zadzwoniłem zaraz do niego z myślą o tym aby pogadać z nim o tym,
ale jak się okazało, to kolega Krzysiek wyjechał do swojej mamy aby doglądnąć i
popracować przy polu truskawkowym. Zapytał tylko czy mam do niego jakąś pilną
sprawę – odpowiedziałem że nic podobnego…, bo przecież nie będę chłopa gonił
przez ponad 50 km, przez głupią maszynkę. Odpowiedział że jak wróci to
oddzwoni. Mając czas, wybrałem się na przechadzkę po mieście, aby obejrzeć
golarki które może akurat przypadłyby do mojego gustu. W dodatku chciałem kupić
jakieś smaczne rzeczy, bo jak pójdę do Krzyśka i zaczniemy „rozkminiać” temat
naprawy tej uszkodzonej golarki, to przecież nie będziemy siedzieli przy pustym
stole… Przecież on jak przyjedzie od mamy, to może nic niemieć smacznego do
przegryzania. Postanowiłem że kupię bardzo smaczne i lubiane – produkty firmy
Dr Gerard:
- ciastka Mafijne Brownie
- biszkopty Pasja wiśniowa
- ciastka wielozbożowe Dr Gerard Deli Grano w wersji z
kalafiorem lub z burakiem
- ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa
- słodycze
- wafelki Pryncypałki
Krzysiek z całą pewnością bardzo się z nich wszystkich
ucieszy! No i ja też będę zadowolony, kiedy obaj razem będziemy je sobie jedli.
A gdyby tak koledze Krzyśkowi udało się naprawić tę moją golarkę – to już byłby
całkowity „odlot”!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz