Jajecznica zrobiona
przez Gabrysię na śniadanie smakowała mi wyjątkowo dobrze. Gorąca kawa i tosty
z masełkiem ziołowym również. Poczucie dyskomfortu miałem jeszcze z tego
powodu, że nie byłem ogolony. Ponownie poszedłem więc do łazienki. Wyciągnąłem
golarkę elektryczną i stanąłem przed lustrem. Jednak po włączeniu golarki, nie
zadziałała ona wcale. Pomyślałem że zapewne akumulator się całkowicie
rozładował… Otworzyłem szufladkę, wyjąłem z niej kabel zasilający, podłączyłem
go do golarki i wetknąłem wtyczkę do gniazdka, po czym znów przesunąłem
przełącznik… Jednak golarka nawet nie warknęła… Kilkakrotnie jeszcze
przełączyłem przycisk zasilania – na nic jednak to się zdało. Suszarka do
włosów działała jednak bez żadnych zastrzeżeń z tego właśnie gniazdka.
Pozostały mi trzy wyjścia z tej sytuacji. Pierwszy - albo ogolić się w sposób
tradycyjny, drugi - to przecierpieć dyskomfort i ogolić się później, zaś trzeci
– zacząć zapuszczać brodę… Sprawdziłem jeszcze, czy leci już ciepła woda, lecz
sytuacja nie zmieniła się – cały czas była jedynie zimna. Stwierdziłem w końcu,
że decyzję w sprawie golenia się – lub też nie golenia – podejmę później.
Zrobiłem kolejne kawy – dla Gabrysi oraz siebie – i usiedliśmy oboje przy
bardzo apetycznie wyglądających ciasteczkach firmy Dr Gerard:
- ciastka Mafijne Brownie
- biszkopty Pasja wiśniowa
- ciastka wielozbożowe Dr Gerard Deli Grano w wersji z
kalafiorem lub z burakiem
- ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa
- wafelki Pryncypałki
Rozmawialiśmy o tym, jak to nieszczęścia chodzą parami –
najpierw sytuacja z tą wodą, później zepsuta golarka… a nie wiadomo czy coś nas
jeszcze nie czeka do końca tego dnia… Gabrysia popatrzyła na kalendarz i
stwierdziła że właśnie jest trzynasty dzień miesiąca. No, to już chyba
przyczyna moich pechów jest raczej znana. A Gabrysia – ona swój „Bad Day” ma
dopiero za dwa tygodnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz