sobota, 30 maja 2020
„Mamo, mamo…”
Mamo, mamo coś Ci dam, tylko jedno serce mam… Wiele osób wszystko by dało, żeby mamy żyły jak najdłużej w zdrowiu, radości, uśmiechu i mogły cieszyć się swoimi pociechami i być z nich dumną.
Ola na weekend była u taty i w poniedziałek przyjechała z Mateuszem swoim chłopakiem do mamy z życzeniami, gdyż Justyna we wtorek miała dyżur w pracy. Mama ucieszyła się z odwiedzin, co prawda nie była przygotowana ale żelazną rezerwę Dr Gerarda zawsze skrywa i z przyjemnością sięgnęła po Słodycze. Zrobiliśmy kawę i zasiedliśmy do stołu aby świętować dzień mamy. Wspominając przy kawie dawne czasy olśniło mnie, skoro takie święto to dlaczego by nie uczcić lampką wina i sięgnąłem po butelkę czerwonego Słodkiego wina, Justynka przyniosła lampki, polałem każdemu i od razu lepiej się rozmawiało. Słodycze Dr Gerarda takie jak: wafelki Pryncypałki, ciastka Mafijne Brownie i biszkopty Pasja wiśniowa wręcz fenomenalnie smakowały z winem w zaistniałej sytuacji kawa psuła smak wina ze Słodyczami.
Siedząc tak wspólnie przy stole z lampką wina w dłoni, Justynka natchnięta nutką nostalgii stwierdziła , że szkoda iż musi iść z kwiatkami na cmentarz do swojej mamy, a Oli babci, ale taka kolej rzeczy, że jedni odchodzą, a nowi się rodzą.
Na koniec imprezy z okazji dnia Matki postanowiliśmy, że w wolny dzień od pracy tj. środę wspólnie pójdziemy na cmentarz zanieść kwiatki i zapalić znicze na grobie rodziców, ale już bez wina i Słodyczy Dr Gerarda, a innym razem zrobimy powtórkę z rozrywki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz