niedziela, 31 stycznia 2021

Spotkanie urodzinowe

 

        Jak wszyscy wiemy spotkanie się z rodziną i znajomymi nie jest łatwe w tych czasach. Każdy stara się ograniczyć życie towarzyskie do minimum. Tak więc ze zwyczajnego spotkania urodzinowego musieliśmy w tym roku zrezygnować. Wymyśliliśmy jednak, że każdy z nas zostanie w domu, a spotkamy się wirtualnie. Tak też właśnie wyszła z tego jedna z największych niespodzianek roku i zarazem jedna z lepszych imprez na jakiej kiedykolwiek byłam. Każdy z nas przygotował sobie jedzenie tak byśmy mogli wspólnie zjeść kolacje, przekąski i desery. Tutaj oczywiście u nas sprawdziły się słodycze Dr Gerarda, mieliśmy nasze ulubione ciastka Pasje wiśniową, ciastka Pryncypałki i pyszne Draże. 

Zabawa była super, dobrze było zobaczyć wszystkich jednocześnie, co prawda jedynie przez ekran komputera, ale śmiechu było co nie miara. Graliśmy w gry, kalambury wyszły nam najlepiej. Jedna z naszych przyjaciółek zorganizowała ouiz, który miał pytania dotyczące wiedzy powszechnej. Nawet było pytanie o słodycze Dr Gerarda. 

Wszyscy mamy nadzieję, że już niedługo zobaczymy się i będziemy mogli się przytulić i podzielić emocjami i wydarzeniami jakie miały miejsce przez ostatnie pół roku. Urodziny jak najbardziej zaliczamy do udanych, zabawa była super, a dużym plusem okazało się to, że nikt nie musiał po nocy wracać do domu, bo wszyscy byliśmy w swoich domach i szybko mogliśmy położyć się do łóżek.

Nasz ulubiony deser

 

        Sernik to nasz rodzinny przysmak do kawy. Skusiłam się go upiec z nutą cynamonu na spodzie z ciastek Dr Gerarda o pięknym pomarańczowo-złotym kolorze, kontrastującym z ciemniejszym spodem z ciastek Pryncypałek również Dr Gerarda. Pyszny i elegancki. Nie jest pracochłonny, ale każe na siebie dość długo czekać. Aby ułatwić sobie życie można dzień czy dwa dni wcześniej przygotować purre z dyni, przechować w lodówce, a potem tylko odpowiednio wcześniej wyjąć żeby nabrało temperatury pokojowej. To jest naprawdę ważne, bo jeżeli składniki masy serowej mają różną temperaturę to sernik nie będzie się równo wypiekał. Upiekłam go z myślą o moim mężu, który jest smakoszem tego wypieku. 

Składniki

-100 g masła

-300 g ciastek Pyncypałek Dr Gerarda

Masa serowo-dyniowa

-1 kg dyni

-7 opakowań serka śmietankowego Twój Smak

-1 szklanka słodkiego mleka skondensowanego

-4 jajka

-1 szklanka cukru trzcinowego

-3 łyżki mąki ziemniaczanej

-1 łyżka ekstraktu waniliowego

-1 łyżeczka cynamonu

Dynię kroimy na duże kawałki, układamy na blaszce skórką do dołu i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni do czasu gdy miąższ  będzie miękki. Wyjmujemy ją i pozwalamy ostygnąć, pozbawiamy dynię pestek. Resztę miąższu zeskrobujemy ze skórki i przekładamy do blendera. Miksujemy na gładkie puree. 

Wszystkie składniki masy serowej wyciągamy z lodówki, aby miały tę samą temperaturę czyli pokojową. 

Następnie rozpuszczamy masło, a ciastka Pryncypałki rozdrabniamy robotem kuchennym. Formę natłuszczamy odrobiną roztopionego masła. Resztę masła wlewamy co ciastek i razem mieszamy. Gotową masą wylepiamy spód i boki foremki. Foremkę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy ok. 10 minut. Po tym czasie foremkę wyjmujemy i odstawiamy do ostygnięcia. Do misy miksera wkładamy wszystkie serki i ubijamy na niskich obrotach, następnie dosypujemy mąkę, cynamon i cukier po łyżce. Następnie dodajemy puree z dyni, a za nim wszystkie jajka na raz. Gdy jajka się rozprowadzą w masie serowej to wlewamy mleko skondensowane i ekstrakt waniliowy. Masa będzie rzadka, ale to nie szkodzi. Na przestudzony spód wylewamy masę serową. 

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 240 stopni C i pieczemy 10 minut, a następnie zmniejszamy temperaturę do 110 stopni C i pieczemy ok. 1 godziny i 15 minut. Piekarnik wyłączamy, gdy brzegi będą ścięte, a przy potrząsaniu środek będzie jeszcze drżał, uchylamy drzwiczki piekarnika, aby powstała szpara. Ciasto pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Następnie ciasto przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki, najlepiej na noc.

Odwiedziny u córki

             Po doborze odpowiednich mebli do nowego domu córka zaprosiła nas na obiad. Jednak jak wiadomo po obiedzie zawsze trzeba wypić kawę i zjeść coś słodkiego. Dlatego aby nie obarczać jej dodatkowymi zadaniami w kuchni postanowiłam sama przygotować ciasto. Zresztą na stronie dr Gerarda można znaleźć mnóstwo przepisów. Oto jeden z nich  LIMPONE

Składniki

SPÓD:

  • 10 ciastek- Mafijne Black dr Gerard
  • 60 g masła
  • łyżeczka ekstraktu cytrynowego

MASA SEROWA:

  • 700 g serka mascarpone
  • 100 g białej czekolady
  • łyżeczka cukru cytrynowego
  • łyżeczka cukru pudru
  • łyżeczka cukru waniliowego
  • starta skórka z 1 cytryny
  • 4 łyżeczki żelatyny
  • starta skórka z 1 cytryny
  • garść malin (albo więcej)
  • pół szklanki gorącej wody
  • 1 fix do śmietany
  • 6 ciastek- Mafijne Lemon

LEMON CURD:

  • 1 cytryna
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 50 g cukru
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu cytrynowego
  • 1/2 łyżeczki cukru cytrynowego
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 2 łyżki gorącej wody

Sposób przygotowania 

SPÓD WYKONANIE:
Ciastka pokruszyć ręcznie lub za pomocą blendera. Przesypać do miski, dodać ekstrakt cytrynowy, pomieszać. Masło roztopić i dolać do miski, połączyć składniki. Powinny mieć konsystencję mokrego piasku. Przełożyć do tortownicy wysmarowanej wcześniej masłem. Wstawić do lodówki na 2-3 godziny.

MASA SEROWA WYKONANIE:
Cytrynę umyć, sparzyć wrzątkiem i zetrzeć skórkę na tarce o małych oczkach. Żelatynę zalać gorącą wodą i odstawić do wystudzenia. Schłodzone mascarpone zmiksować. Miksując na średnich obrotach, wlewać wystudzoną żelatynę. Miskę z mascarpone odstawić. Schłodzoną śmietankę ubić na sztywno. Pod koniec dosypać przesiany cukier puder, cukier waniliowy i cytrynowy oraz fix do śmietany. Dodać startą skórkę z cytryny. Odstawić. Do miski z mascarpone dodać roztopioną czekoladę, wsypać pokruszone ciastka i maliny, wymieszać. Do masy serowej, dodać delikatnie szpatułką ubitą śmietanę. Delikatnie połączyć (nie mikserem!), aby sernik był puszysty, o konsystencji pianki. Następnie należy przełożyć powstałą masę do tortownicy, na schłodzony, ciasteczkowy spód. Zostawić w lodówce na kilka godzin.

LEMON CURD WYKONANIE:
Żelatynę zalać gorącą wodą i zostawić do wystudzenia. Cytrynę dokładnie umyć i sparzyć wrzątkiem. Skórkę zetrzeć na tarce o małych oczkach, wycisnąć sok. Skórkę, sok oraz resztę składników umieścić w metalowej miseczce. Ustawić w garnku nad parą wodną, ciągle mieszając, aż do uzyskania konsystencji żelu. Do uzyskanej masy dolać żelatynę i dokładnie wymieszać. Rozsmarować na powierzchni sernika i wstawić do lodówki na kilka godzin.

Wycieczka

 

        W zeszłym tygodniu w weekend chcieliśmy sprawić naszemu kochanemu wnusiowi niespodziankę, ale najpierw musieliśmy porozmawiać z synową i synem czy pozwolą nam z mężem wziąć wnuka. Mamy cudowne dzieci, mają do nas zaufanie i pozwolili nam na taką wycieczkę. A niespodzianką miała być wycieczka do Gdańska i wyprawa pociągiem. Tak, właśnie tak, nad morze. W zeszłym roku pojechaliśmy na narty w góry, w tym roku pojechaliśmy nad morze. Nasz wnuk Bruno musi zobaczyć jak wygląda nasze polskie morze nawet zimą. 

Wnuk był zachwycony, że będzie podróżować pociągiem. Bardzo jemu się spodobało to, że będziemy mogli przez kilka godzin posiedzieć razem, pooglądać widoki przez okno, a były niesamowite, ponieważ widzieliśmy stado sarenek biegnących przez zaspy śniegu, poczytać bajeczki czy porozmawiać z osobami siedzącymi obok.

Jak to bywa w podróży wszyscy szybko robią się głodni, tak więc przygotowałam pyszne smakołyki, przekąski i oczywiście nie zapomniałam też o słodyczach Dr Gerarda. Wnusiu uwielbia Biszkopty, Draże albo Herbatniki. Podróż minęła nam bardzo szybko, nie obejrzeliśmy się, a już byliśmy w połowie drogi. Czas umilały nam rozmowy, gry, czytanie oraz podjadanie pysznych słodkości. 

Wiem, że teraz prawie każda rodzina posiada samochód i o wiele szybciej jest się czasami dostać do różnych miejsc samochodem, ale z wielkim entuzjazmem polecam Wam czasami wsiąść do pociągu z dziećmi i zobaczyć ich niesamowitą radość, choćby dlatego że mogą  poruszać się swobodnie, a nasz wnusio nie usiedzi w jednym miejscu, oj nie nie.

Tematyczny wieczór

             Mąż oglądając telewizję natrafił na ciekawy program na temat kultury japońskiej. Bardzo mnie to zainteresowało i z ciekawością przysłuchiwałam się jaka jest kultura i obyczaje panujące w Japonii, co Japończycy robią w wolnym czasie, co lubią jeść, jakiej słuchają muzyki oraz czym zajmują się na co dzień. Po obejrzeniu programu przypomniałam sobie, że na stronie dr Gerarda widziałam przepis na Japońskie ciasteczka mochi z nadzieniem wafelkowym, więc posyanowiłam je przygotować

 Składniki

  • 100 g glutenowej mąki ryżowej
  • 160 ml wody
  • Dwie łyżki cukru pudru
  • Zielona herbata matcha
  • Wafelki Pryncypałki classic
  • Wafelki Maltikeks w czekoladzie mlecznej
  • Skrobia ziemniaczana

Sposób przygotowania

 Do szklanej miski dodaj mąkę, cukier i wodę. Dokładnie wymieszaj, aż uzyskasz jednolitą konsystencję. Luźno przykryj folią i wstaw do kuchenki mikrofalowej na 2 minuty (600V). Po tym czasie energicznie przemieszaj masę drewnianą łyżką (warto zwilżyć ścianki miski wodą). Ponownie przykryj folią i piecz jeszcze minutę. Wymieszaj raz jeszcze. Przełóż gotową masę na talerz i dokładnie obtocz w skrobi, żeby mochi nie kleiło się do rąk. Poczekaj aż wystygnie.
Aby uzyskać zielone mochi, w pierwszym etapie w wodzie należy rozpuścić łyżeczkę zielonej herbaty i dodać do suchych składników.
Wafelki Pryncypałki rozgnieć w misce na w miarę jednolitą masę. Możesz dodać odrobinę wody aby nadać jej plastyczności. Z masy uformuj niewielkie kulki i wstaw na kilka minut do zamrażalnika, żeby stężały.
Ciasto z mąki ryżowej rozpłaszcz na dłoni, na środku umieść kulkę z wafelków i szczelnie zawiń.
W mniejszych mochi można umieścić ciasteczka Maltikeks.
Deser smakuje świetnie w temperaturze pokojowej lub lekko schłodzony

Niespodziewana wizyta

             W pewną niedzielę, po śniadaniu otrzymaliśmy telefon od kuzyna, który oświadczył nam, że za pół godziny będzie u nas. W popłochu zaczęliśmy ogarniać mieszkanie. Mąż kontynuował sprzątanie a ja szybko udałam się do kucjni w celu przygotowania czegokolwiek na szybko do kawy, ponieważ w niedziele sklepy zamknięte musiałam polegać na własnej inwencji twórczej, albo na stronie dr Gerarda, którą ostatecznie uruchomiłam i znalazłam tam przepis na Semifredo czekoladowo-śmietankowe z PryncyTorcikiem i drażami Maltikeks.

 Składniki

  • PryncyTorcik dr Gerard
  • Draże Maltikeks czekolada mleczna dr Gerard
  • 1 opakowanie lodów śmietankowych w prostokątnym pudełku
  • 1 opakowanie lodów czekoladowych w prostokątnym pudełku
  • sezonowe owoce

Przygotowania

Foremkę do keksu wyłożyć papierem do pieczenia, tak by papier wystawał ponad krawędź, na dno wysypać draże Maltikeks czekolada mleczna dr Gerad.

Na draże nałożyć warstwę lodów śmietankowych oraz czekoladowych – muszą być miękkie, ale nie roztopione, takie, by można było je pokroić (należy działać szybko, ponieważ wielokrotne rozmrażanie i zamrażanie jest niewskazane). Na końcu wcisnąć w lody PryncyTorciki tak, by stworzyły równą warstwę. Wstawić do zamrażarki na 2-3 godziny. Wyjąć deser z formy, pokroić w plastry i podawać udekorowane resztą draży i owocami.

 

A także przygotowałam  CZEKOLADOWE KOSZYCZKI Z KOLOROWYM KREMEM

Składniki

  • 150 g czekolady (pół na pół gorzka i mleczna)
  • 200 ml śmietanki kremówki 30%
  • 2 łyżki cukru pudru
  • barwniki spożywcze
  • ciasteczka Zwierzaki dr Gerard

Sposób przygotowania

 Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Wlać ją do foremek i schłodzić, w tym czasie ubić śmietanę na końcu dodając cukier puder oraz barwnik spożywczy. Wyjąć foremki z lodówki, delikatnie wyciągnąć czekoladowe odlewy. Koszyczki ozdobić ubitą kolorową śmietaną oraz ciasteczkami Zwoerzakami.

Pomysł na śniadanie

             Śniadania nie zawsze muszą być takie same. Od czasu do czasu warto wymyślić coś ciekawego. Dzieś postanowiłam na śniadanie przygotować coś na słodko  Zapiekane owoce z Pierniczkami oraz  Śniadaniowy jogurt z granolą z ciasteczek wit’AM. Mąż był szczęśliwy, ponieważ obok słodkiego nie potrafi przejść obojętnie a do tego sniadanie było rónież pożywne.

 Zapiekane owoce z Pierniczkami

Składniki

  • 1 opakowanie Pierniczków dr Gerard
  • 2 gruszki
  • 2 jabłka
  • garść rodzynek
  • cynamon
  • 3 łyżki cukru brązowego
  • 2 łyżeczki masła

Sposób przygotowania

Gruszki i jabłka przekroić na pół i za pomocą obieraczki do warzyw wydrążyć gniazda nasienne. W miseczce wymieszać cukier z cynamonem. Pierniczki dr Gerard drobno pokruszyć.

Do każdego owocu nakładać rodzynki, cukier z cynamonem, odrobinę masła i pokruszone pierniczki.

Wszystko ułożyć w żaroodpornym naczyniu – otworami do góry. Piec 15-20 minut w 180 stopniach.

Podawać gorące, z łyżką bitej śmietany.

 

  Śniadaniowy jogurt z granolą z ciasteczek wit’AM

Składniki

  • Ciasteczka wit’AM musli jabłka rodzynki dr Gerard
  • gęsty jogurt naturalny
  • maliny, jagody, truskawki lub inne ulubione owoce

Sposób przygotowania  

 Owoce dokładnie umyć, większe pokroić na mniejsze kawałki. Ciasteczka pokruszyć (nie musi być drobno). Do wysokiej szklanki wsypać warstwę ciasteczek (ok. 1 cm), dodać warstwę owoców i warstwę jogurtu naturalnego (ok. 1 cm). Powtarzać aż do wypełnienia całej szklanki (ostatnią warstwą powinny być owoce).

Imieniny przyjaciółki

         Moja najlepsza przyjaciółka w styczniu obchodzi imieniny. Z tej okazji kupiłam jej prezent w postaci zestawu garnków na płytę indukcyjną oraz kwiatek doniczkowy, a yakże upiekłam z tej okazji dla niej ciasto TARTA MOCNO CZEKOLADOWA Z POMARAŃCZĄ

 Składniki

 Spód:

  • 300 g listków kakaowych
  • 50 g masła
  • 1/2 gorzkiej czekolady

Krem:

  • 150g gorzkiej czekolady
  • 40 g masła
  • 3/4 szklanki śmietanki kremówki 36%
  • kieliszek rumu
  • skórka starta (drobno) z pomarańczy

 Kandyzowane pomarańcze:

  • 1 duża pomarańcza (wyparzona i umyta)
  • 1/2 szklanka cukru
  • 1/2 szklanka wody

Sposób przygotowania 

Ciastka pokruszyć, masło z czekoladą rozpuścić w kąpieli wodnej, następnie połączyć z ciastkami i dobrze wymieszać. Wcześniej posmarowaną masłem formę od tarty wyłożyć przygotowaną masą, dobrze docisnąć do blachy, następnie schłodzić.

Wszystkie składniki podgrzewamy w kąpieli wodnej, dobrze wymieszać, odstawić na chwilę do ostygnięcia, następnie wylać na schłodzony spód i poczekać aż zupełnie wystygnie; wstawić do lodówki.

Wodę i cukier podgrzewamy na głębokiej patelni (lub w garnku), wrzucamy pomarańcze pociętą na plastry i gotujemy ok. 40 min (ciągle sprawdzamy czy się nie przypala)

Sposób na długi zimowy wieczór.

             Tego wieczoru kompletnie nie wiedziałam co mam z sobą zrobić. Wszystko już było posprzątane, wszystko poukładane, zakupy zrobione a telewizji nie chciało się oglądać. Wzięłam do ręki telefon, włączyłam stronę dr Gerarda i zaczęłam przeszukiwać różne przepisy, w końcu cos wpadło mi w oko i postanowiłam to zrobić. Wybór padł na  Trufle z gorzkiej czekolady z chrupiącymi kawałkami PryncyPałek

Składniki

  • Wafelki PryncyPałki Classic dr Gerard
  • 175g gorzkiej czekolady
  • 200ml gęstej śmietany 36%
  • 50g masła
  • gorzkie kakao

 Wykończenie:

  • 200g gorzkiej czekolady
  • ulubiona posypka

Sposób przygotowania

 

Gorzką czekoladę połamać na drobne kawałki i umieścić w odpornej na ciepło misce. Śmietanę podgrzać w rondelku, aż się zagotuje, i przelać do miski z czekoladą. Dokładnie wymieszać, aż do całkowitego rozpuszczenia się czekolady. Odstawić na 15 minut.

Po tym czasie do masy czekoladowej dodać masło i dokładnie wymieszać, tak by powstała gładka masa. Jeżeli masa ma zbyt małą temperaturę i masło się nie rozpuszcza, można ją podgrzać w kąpieli wodnej. Przykryć miskę folią i wstawić na około 3 godziny do lodówki. Gdy masa stanie się sztywna, dodać pokruszone wafelki i delikatnie wymieszać szpatułką. Łyżeczką podzielić masę na porcje, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i włożyć do lodówki na 10-15 minut. Po wyjęciu obtoczyć w sypkim kakao i formować kulki. Ponownie schłodzić trufle w lodówce – przez 10-15 minut. W tym czasie w kąpieli wodnej rozpuścić pozostałą czekoladę i odstawić, żeby przestygła. Zimne trufle zamaczać w czekoladzie, odkładać na papier do pieczenia i posypać ulubioną posypką. Odstawić na bok, aż czekolada stężeje.

Zimowy spacer po lesie.

             Pewnej zimowej soboty, tuż po silnych opadach śniegu postanowiliśmy z mężem skorzystać z zimowej aury i udać się na spacer do pobliskiego lasku, w którym cały rok biegają wiewiórki, dlatego każdy wie, że idąc tam należy zabrać orzeszki. Tak więc spakowaliśmy do torby orzeszki dla wiewiórek oraz coś dla nas na mały głód, na co przepis znalazłam na stronie internetowej dr Gerarda. Zawijasy drożdżowe z drażetkami Maltikeks

Składniki

  • 150g Malitkeks Czekolada Gorzka dr Gerard
  • 25 g świeżych drożdży
  • 120 g masła
  • 1 szklanka mleka
  • 550 g mąki pszennej
  • 1/4 szklanki cukru + 3 łyżki dodatkowo
  • 2 żółtka + 1 dodatkowe
  • 1 łyżeczka esencji waniliowej (opcjonalnie)
  • 1 łyżeczka cynamonu

Sposób przygotowania

W szklance rozrobić drożdże z łyżką mleka i łyżeczką cukru, odstawić na około 15 minut, żeby wyrosły. W tym czasie w rondelku rozpuścić masło, zdjąć z gazu i dodać szklankę mleka, wymieszać. Odczekać aż drożdże w szklance zaczną gęstnieć, pienić się i rosnąć. Do dużej miski przesiać mąkę, dodać drożdże, cukier, 2 żółtka i roztopione masło z mlekiem oraz esencję waniliową. Wszystko energicznie zagnieść, aż ciasto będzie tworzyć zwartą, gładką kulę, która nie będzie kleić się do rąk i ścianek miski. Owinąć miskę folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę (ciasto powinno zwiększyć swoją objętość dwukrotnie).

Wyrośnięte ciasto rozwałkować na wysypanej mąką stolnicy na grubość około 5 mm tak, by miało kształt zbliżony do prostokąta. Całość obsypać 3 łyżkami cukru z cynamonem oraz drażami, po czym zwinąć w ścisły rulon wzdłuż długiego boku.

Gotową roladę pociąć ostrym nożem na 3-4 cm plastry i ułożyć na wyłożonej papierem blasze, uważając, by zachować większe odstępy (ciasto będzie rosnąć i może się skleić). Odstawić na około 30 minut do ponownego wyrośnięcia. W tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni, a dodatkowe żółtko wymieszać z łyżką mleka. Tuż przed pieczeniem posmarować nim wszystkie bułeczki za pomocą pędzelka. Piec przez około 30-35 minut, aż będą rumiane.

Mini parapetówka

             Pewnego dnia zadzwoniła nasza druga córka z informacją, że k upili dom i zapraszają nas, żeby wspólnie jechać go obejrzeć. Z tej okazji upiekliśmy z mężem ciasto “Koktajl Truskawkowy”, na które przepis znaleźliśmy na stronie internetowej dr Gerarda, oraz kupiliśmy szampana aby to uczcić. Następnego dnia po południu córka z mężem przyjechali po nas i pojechaliśmy do ich nowego domu, gdzie urządziliśmy sobie małą parapetówkę. Oto przepis na ciasto.

Składniki

Spód:

  • 250g wafelków Pryncypałki o smaku “Koktajl Truskawkowy”
  • 50g miękkiego masła, w temperaturze pokojowej

Krem:

  • 1 galaretka truskawkowa + 200ml gorącej wody
  • 450g gotowego sera na sernik
  • 300g schłodzonej śmietanki kremówki 36%
  • 250g umytych, obranych truskawek
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 70g pokrojonych w kostkę wafelków Pryncypałki o smaku “Koktajl Truskawkowy”
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 fix do śmietany

 Wierzch:

  • 300g schłodzonej śmietanki kremówki 30% lub 36%
  • 2-3 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 fix do śmietany (niekoniecznie, ale jeśli ciasto będzie stało w upalny dzień, radzę użyć)
  • wafelki Pryncypałki o smaku “Koktajl Truskawkowy” do ozdoby
  • parę truskawek do ozdoby

Sposób przygotowania

Spód:

1. Wafelki Pryncypałki o smaku “Koktajl Truskawkowy” przełożyć do blendera i zmiksować. Dodać miękkie masło i dokładnie wymieszać (można rękoma, powstanie wilgotna masa).

Masą wafelkową wyłożyć tortownicę o średnicy 21cm wyłożoną papierem do pieczenia, tylko dno, wyrównać.

Krem:

2. Galaretkę zalać gorącą wodą i mieszać, aż się rozpuści, odstawić do całkowitego ostygnięcia.

3. Truskawki zmiksować na mus.

4. Gdy galaretka będzie już ostygnięta, ale jeszcze nie będzie tężeć, ubić śmietankę z cukrem pudrem i ekstraktem waniliowym.

Do ubitej śmietanki, cały czas mieszając mikserem, wlewać galaretkę. Następnie dodać ser i wymieszać mikserem. Połowę kremu wyłożyć na przygotowany spód z wafelków, wyrównać. Na wierzchu poukładać pokrojone wafelki i blaszkę wstawić na około 5 minut do zamrażalnika.

5. Do pozostałego kremu dodać zmiksowane truskawki, wymieszać. Dodać fix i wymieszać. Krem wyłożyć na ciasto wyjęte z zamrażalnika, wyrównać. Blaszkę wstawić do lodówki na co najmniej 4 godziny, najlepiej na całą noc.

Wierzch:

6. Schłodzone ciasto wyjąć ostrożnie z tortownicy (nożem oddzielić ciasto od brzegów blaszki) i położyć na paterze. Ubić śmietankę z cukrem pudrem, ekstraktem waniliowym, fixem. Śmietankę przełożyć do rękawa cukierniczego z szeroką tylką lub do szprycy i na wierzchu powyciskać duże, ozdobne rozetki. Każdą rozetkę udekorować truskawką oraz różowym wafelkiem.

Świętowanie karnawału

     W tym roku karnawał niestety chyba dla nikogo nie będzie na tyle udany co w latach poprzednich, choćby ze względu na przedłużającą się pandemię i brak możliwości zabawy na zorganizowanych balach karnawałowych. Postanowiliśmy z mężem, w ramach karnawału oraz radości spowodowanej pojawieniem się na świecie naszej wnusi, zrobić sobie mały wieczór karnawałowy. Mąż zajął się przygotowaniem dekoracji oraz muzyki a ja przygotowałam wina oraz małego deseru Panna Cotta pistacjowa. Przepis na deser znalazłam na stronie dr Gerarda, oto on:

Składniki

  • 150g pistacji łuskanych, niesolonych
  • 60g cukru pudru
  • 40g oleju roślinnego
  • 4 płatki żelatyny (8g)
  • 80g cukru
  • 500ml śmietanki 30%
  • Pistacje do dekoracji
  • Listki mięty lub bazylii
  • 1 opakowanie ciasteczek Dr Gerard Cookie Man 95g
  • 6 niewielkich foremek (może być również kieliszek do wina lub średniej wielkości szklanka)

Sposób przygotowania 

 Do pojemnika od blendera wrzucić pistacje, cukier puder oraz olej – blendować do momentu uzyskania gładkiej pasty.

Z opakowania odłożyć 6 ciasteczek Cookie Man do dekoracji. Resztę ciasteczek drobno pokruszyć i podzielić na dwie równe porcje.

Przygotować foremki na Panna Cotta i wysypać ich dno jedną porcją pokruszonych ciasteczek.

Następnie do rondelka średniej wielkości dodać śmietankę oraz cukier, podgrzać (ważne – nie zagotowujemy śmietanki, tylko dobrze ją podgrzewamy – czas na ogniu to około 5 minut). W międzyczasie płatki żelatyny namoczyć w miseczce z zimną wodą. Następnie do dużej miski wlać uzyskaną pastę z pistacji, ciągle mieszając należy powoli dolewać do niej śmietankę. Po uzyskaniu gładkiej masy, przelać ją do wcześniej przygotowanych foremek.

Przygotowany deser należy odstawić do lodówki na co najmniej 4-5 godzin. Przed podaniem posypać Panna Cotte rozkruszonymi ciasteczkami i pistacjami a następnie udekorować Cookie Man’em oraz dodać listki mięty lub bazylii. Smacznego!

Pierwszy Dzień Babci i Dziadka

     W tym roku po raz pierwszy obchodziliśmy z mężem Dzień Babci i Dziadka, ponieważ 19 stycznia o 9 rano przyszła na świat nasza pierwsza wnuczka. Aktualnie jesteśmy najszczęśliwszymi dziadkami na świecie. Malutka jest bardzo kochana i spokojna. Z okazji tego dnia córka zaprosiła nas kilka dni po wyjściu ze szpitala na zaległy Dzień Babci i Dziadka, dlatego z tej okazji upiekłam tort, na którego przepis znalazłam na stronie internetowej dr Gerarda. A moim tortem będzie Puszysty sernik z ricottą. Oto przepis:

Składniki

  • 200g ciasteczek Dr Gerard Christmas Bauble
  • 100g roztopionego masła
  • 2 łyżki miodu
  • 400g ricotty
  • 150g cukru
  • 200g śmietanki 30% – do ubicia
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • 3 płatki żelatyny (6g)
  • Owoce sezonowe do dekoracji
  • Świeża mięta
  • Forma (20×20)

Sposób przygotowania

 Wymieszać trzepaczką ricottę oraz ekstrakt waniliowy, następnie w osobnej misce ubić na sztywno śmietankę i dodać do uprzednio przygotowanej masy. Odstawić w temperaturze pokojowej.

W osobnym pojemniku zblendować ciasteczka Christmas Bauble na „pył”. Następnie dodać do nich miód, rozpuszczone masło i dobrze wymieszać. Uzyskaną masę przełożyć na spód oraz brzegi foremki.

Do małej miseczki z zimną wodą włożyć płatki żelatyny i zaczekać, aż zmiękną. Następnie w rondelku umieścić żelatynę oraz 4 łyżeczki kremu z ricotty – trzymać na ogniu i mieszać do momentu rozpuszczenia żelatyny. Uzyskaną masę dodać do poprzednio przygotowanego kremu z ricotty, dokładnie wymieszać i przelać do formy.

Tak przygotowany sernik odstawić do lodówki na co najmniej 4-5 godzin. Przed podaniem udekorować sezonowanymi owocami oraz listkami świeżej mięty. Smacznego!

sobota, 30 stycznia 2021

Piąteczek

 

        Bardzo lubię piątek, piątunio to chyba mój ulubiony dzień tygodnia. Wychodząc z pracy zostawiam w niej wszystko co związane z telefonami i spotkaniami służbowymi. Zawsze myślę sobie, przede mną dwa dni wolnego, dresy, zero makijażu i kitka na czubku głowy. Kocham czuć się wolna, bez wyrzutów sumienia, że coś nie zostało zrobione w pracy. Każdy piątek to dla mnie takie małe święto. Kiedy dzieci idą spać, a mąż wyjdzie z bratem pobiegać na boisku (robią to od nowego roku). Czuję się przez dwie godziny jak królowa wieczoru. Mam do dyspozycji całą kanapę, ukochane gazety i cały arsenał słodyczy Dr Gerarda - ciastka Pasje wiśniową, Pryncypałki, Draże. Prawie jak w bajce. 

Ale pamiętam i staram się dbać o siebie i swoją formę fizyczną w weekend, zawsze znajdę chwilę na spacer. Również aktywność ruchowa jest wskazana w moim wieku, także nie zapominam o tym. A to co wychodzę to potem nadrobię w jedzeniu słodkości 😀, ponieważ jak coś mi się zachce to potrafię pod wpływem impulsu zakręcić i wyjdzie pyszna słodycz. Tak też dziś rano zrobiłam, ciasto powstało nie za słodkie, delikatna śmietankowa pianka połączona z biszkoptami Dr Gerarda, PYCHA!!

Masa śmietankowa

-500 ml śmietany kremówki 36%

-2 op. galaretki cytrynowej

-20 dkg draży Dr Gerarda

-1 opakowanie biszkoptów Dr Gerarda

-1 op. galaretki truskawkowej

-3 łyżki cukru pudru

3/4 szklanki domowego malibu

Polewa

-1/2 kostki masła 

-1/2 szklanki cukru

-2 łyżki kakao

-3-4 łyżki mleka

Dekoracja 

-owoce kandyzowane pokrojone w drobną kosteczkę

Biszkopty ciasno układam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Kremówkę ubijam z cukrem pudrem, dodaję malibu cały czas miksując. Galaretki cytrynowe rozpuszczam w 500 ml wrzątku, studzę i dodaję do masy śmietankowej po dwie łyżki mieszając łopatką. Draże wrzucam do masy, delikatnie wymieszam i połowę masy wykładam na spodzie biszkoptowym. Galaretkę truskawkową rozpuszczam w 250 ml wrzątku, studzę, maczam biszkopty i układam na masie śmietankowej. Wykładam pozostałą masę, nakrywam drugą warstwą biszkoptów i wstawiam do lodówki. Składniki polewy przekładam do rondelka i podgrzewam, aż się połączą. Studzę i smaruję wierzch ciasta. Całość posypuję kandyzowanymi owocami i ponownie schładzam. Spróbujcie!! 

Karnawał

 

        Jak fantastycznie i cudownie kojarzy mi się karnawał sprzed kilku i kilkunastu lat. W tym roku możemy tylko powspominać, ponieważ wszystkie restauracje i hotele mamy pozamykane i nie możemy się w tym roku pobawić. Ale myślę, że na drugi rok nadrobimy super zabawę w karnawale. 

Najzwyczajniej każdy i od zawsze musi sobie pozwolić od czasu do czasu na odrobinę szaleństwa. A karnawał to doskonały pretekst do dobrej zabawy. I tak właśnie kilka lat temu w naszej ulubionej restauracji właściciele zorganizowali karnawałową imprezę tematyczną. Na tej niezapomnianej imprezie z motywem Dzikiego Zachodu nie zabrakło kuszących pań w bufiastych sukniach, mężczyzn w jeansach i koszulach oraz drinków z whiskey, cygaretek i cygar. Był też klimat hawajski, zamiast wieczornych kreacji były japonki, szorty, bikini a panowie w koszulach w kwiatowe wzory. A do tego drinki z palemkami😊i lista wakacyjnych hitów. Wspominam to z taką radością na twarzy, że kiedykolwiek będzie jeszcze taka impreza tematyczna to my z mężem na pewno weźmiemy udział. Nawet mogliśmy cofnąć się w czasie i przebierać za ulubione postacie z bajek, Czerwonego Kapturka, Misia Uszatka czy Gąski Balbinki. A wiecie co ja wymyśliłam - synowa plecie pięknie warkocze, więc mi zaplotła, ozdobiła włosy wstążką, założyłam plisowaną spódniczkę i podkolanówki - pamiętam jak dziś tak chodziłam ubrana w pierwszej klasie szkoły podstawowej😊, a mojego męża ubrałam również jak pierwszoklasistę. Sweterek z wyłożonym białym kołnierzykiem, krótkie spodenki i podkolanówki oraz buty lakierki. Ale było śmiechu. I wyobraźcie sobie, że na takiej imprezie tematycznej stoły uginały się od słodkości, czuliśmy się jak dzieci. Były herbatniki, biszkopty, draże a to wszystko od Dr Gerarda, były też galaretki, kogel-mogel.....

Już samo wymyślanie przez nas stroi i powrót do czasów dzieciństwa był doskonałą zabawą.

„Zmiana planów”

Jakieś dwa tygodnie temu braliśmy udział w poszukiwaniu meblowych promocji wraz z koleżanką żony. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego żeby nie fakt, że sprzedawca po załatwionej transakcji poinformował koleżankę o dostarczeniu mebli za około cztery tygodnie. Krysia zadowolona tym faktem ponieważ będzie miała trochę czasu na pozbycie się starych mebli i małego remontu pokoju, a tu niespodzianka. Dzwoni sprzedawca ze sklepu meblowego z informacją, że meble już czekają na odbiór i kiedy mogą panowie przywieźć meble pod dom, a koleżanka zaskoczona niedowierzając w to co słyszy odpowiada, że w piątek. Po rozłączeniu stwierdziła, że wszystkie plany wzięły w łeb. Nie zastanawiając się zadzwoniła do Justynki z zapytaniem czy będziemy w stanie jej pomóc przy wniesieniu i skręceniu owych mebli. Żoneczka nawet nie zastanawiając się potwierdziła, że na pewno przyjdziemy pomóc. W piątkowy poranek na godzinę dziewiątą, jak w piosence stawiliśmy się u Krysi. Ucieszyła się z naszej obecności, rozpłaszczyliśmy się i poprosiła nas do pokoju i mamy siadać do stolika. Siadając podsumowałem, że nie przyszliśmy tutaj siedzieć, tylko pomóc, na raz Krysia wnosi duży talerz z jakimś wypiekiem i pyta się co pijemy. Zgodnie odpowiedzieliśmy, że tylko kawę. Jak tylko poczułem ten zapach, od razu zapytałem czy to ten sam Deser https://drgerard.eu/sernik-z-makiem/ co na spotkaniu u nas ze strony http://drgerard.eu/przepisy, a Krysia uśmiechnęła się i zapytała jak to wydedukowałem, ja w odpowiedzi to Słodka tajemnica. Oprócz Deseru dodatkowo można było sięgnąć po wafelki Pryncypałki Black&White, ciastka Pasja wiśniowe i biszkopty oczywiście Dr Gerard. Przez cały dzień uprzyjemniał nam w trakcie pracy Dr Gerard dodając nam energii i wigoru, a dzień był pracowity pomijając Słodkie przerwy.

piątek, 29 stycznia 2021

Wyjątkowo pyszne połączenie

Wyjątkowo pyszne połączenie biszkoptu, kremu budyniowego, herbatników, kajmaku i czekolady w jednym kawałku. Zadowoli podniebienie każdego łasucha. Idealne na rozpoczynający się weekend. Wypróbujecie? Oto potrzebne składniki:

Biszkopt
-6 białek
-200 g wiórków kokosowych
-100 g cukru
-szczypta soli
-50 g płatków migdałowych
-ciastka Pryncypałki kokosowe od Dr Gerard około 100 g

Budyniowy krem
-2 szklanki mleka
-6 żółtek
-300 g śmietany 30%
-100 g cukru
-łyżka mąki pszennej
-3 łyżki mąki ziemniaczanej
-220 g masła lub margaryny

Dodatkowo
-podłużne herbatniki z polewą kakaową od Dr Gerard opakowanie
-400 g masy kajmakowej
-3-4 kostki czekolady deserowej

Sposób przygotowania: białka ubijam na sztywno z dodatkiem soli, ubijając, stopniowo dodaję cukier, wiórki kokosowe oraz płatki migdałowe i mieszam. Na koniec dodaję posiekane ciastka Pryncypałki i mieszam. Ciasto przelewam do formy (około 23/33 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i piekę około 30 minut w temperaturze 170 stopni i studzę. W 1/2 szklanki mleka mieszam żółtka oraz mąki. Resztę mleka gotuję ze śmietaną 30% i cukrem. Na gotujące się mleko wlewam mieszankę, stale mieszając, gotuję, aż masa zgęstnieje i odkładam do wystudzenia. Miękkie masło ucieram na gładką masę, ucierając, dodaję porcjami zimny budyń. Na biszkopt wykładam połowę masy, układam podłużne herbatniki, nakładam masę kajmakową i wykładam pozostały krem, wierzch posypuję startą czekoladą. Przed podaniem schładzam i gotowe. Do przygotowania tego i każdego innego przepisu wykorzystajcie niezastąpione w smaku słodycze od Dr Gerarda. Polecam i życzę smacznego!

Pomyślny finał

Następnego dnia usiłowałem dodzwonić się do przychodni POZ, aby zarejestrować się do swojego lekarza. To „dusza” człowiek, zawsze bardzo dobrze diagnozuje pacjenta i chce jak najlepiej pomóc w potrzebie. Kiedy zachodzi konieczność, to nigdy nie odmawia. Aby dodzwonić się do rejestracji tamtejszej przychodni, to trzeba mieć wiele cierpliwości i szczęścia. Uparcie męczyłem swój telefon… chwilach zwątpienia ratowałem się, przegryzając smaczne ciasteczka firmy Dr Gerard – biszkopty, ciastka Pryncypałki, oraz inne herbatniki. Gabrysia użalając się nade mną, przygotowywała mi – i sobie również – herbatę oraz kawę na zmianę. Sama chętnie zajadała swoje ulubione ciastka Pasja wiśniowe, pomlaskując przy tym zmysłowo. Po kilku godzinach stukania w klawiaturę, w końcu udało mi się dodzwonić. Oniemiałem jednak z wrażenia, kiedy pani w rejestracji oznajmiła mi, że nasz najbardziej ulubiony lekarz, nie pracuje już, gdyż przeprowadził się do innego miasta. Jak powiedziałem o tym mojej Gabrysi, to zbladła i zrobiła rzadką minę. Pani w rejestracji powiedziała jeszcze, że musimy wybrać sobie innego lekarza. Zaczęliśmy robić rozeznanie w tym temacie. Obdzwoniliśmy chyba wszystkich znajomych, którzy mogliby nam pomóc w wyborze, ale zazwyczaj kończyło się na tym, że polecany medyk nie przyjmował zapisów nowych pacjentów. W końcu – po ciężkich staraniach – udało się dojść do porozumienia z panią doktor, która przez większość osób z którymi rozmawiałem, określana była jako bardzo dobry fachowiec. Tyle że aby mieć pewność, że w razie potrzeby dostanie się do niej, to trzeba wstać w środku nocy i stanąć w kolejce. Tak więc, jak na pierwszy raz – wstałem kwadrans po piątej i zaliczyłem pierwszą wizytę.

czwartek, 28 stycznia 2021

Niebo dla podniebienia

 

       Jedno z lepszych ciast jakie udało mi się zrobić w ostatni weekend. Kupiłam kilka dni temu nową blaszkę do ciasta i nie byłabym sobą gdybym jej nie wypróbowała a na dodatek był tam przepis na ciasto z biszkoptami Dr Gerarda i owocami. Uwielbiam biszkopty w ciastach pod różną postacią są mięciutkie i nasączone, niebo dla podniebienia. 

Biszkopt

-4 jajka

-szczypta soli

-120 g cukru

-1 opakowanie cukru waniliowego

-150 g mąki

-1 łyżeczka proszku do pieczenia

-3 łyżeczki kakao

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Cukier i cukier waniliowy dodać do piany z białek i nadal ubijać. Następnie dodać żółtka jajek, wymieszać mikserem. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i kakao. Stopniowo dodawać masy i delikatnie mieszać. Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach przez ok. 15-20minut. 

Nasączenie

-150 ml mocnej kawy

-120 ml Amaretto

Ostudzony biszkopt odkleić od papieru do pieczenia i z powrotem przełożyć do foremki, foremkę lepiej jest najpierw wyścielić folią aluminiową. Amaretto wymieszać z ostudzoną kawą i przygotować krem. 

Krem

-500 g serka mascarpone

-250 g serka śmietankowego naturalnego

-50 g cukru

-40 ml Amaretto

-400 ml śmietanki 36%

-2 op. cukru waniliowego

-1 puszka brzoskwiń w syropie

-250 g biszkoptów Dr Gerarda

-kakao do dekoracji

Serek mascarpone, serek śmietankowy, cukier i Amaretto wymieszać. Śmietanę ubić z cukrem waniliowym na sztywno, dodać do masy serowej, wymieszać. Brzoskwinie pokroić w cienkie plasterki. Biszkopt lekko nasączyć, posmarować cienką warstwą kremu, ułożyć pokrojone brzoskwinie, znów posmarować cienką warstwą kremu. Biszkopty Dr Gerarda zanurzyć krótko w ponczu z kawy i Amaretto. Układać jeden przy drugim na warstwie kremu. Na warstwę biszkoptów wyłożyć resztę kremu śmietankowego. Ciasto udekorować wzorkiem fali przy pomocy packi z ząbkami lub po prostu widelcem i posypać obficie kakao. Przechowywać oczywiście w lodówce.    Smacznego!

„Babcią być, to radość wielka!”

Justynka jak co roku nie wyczekuje na wnuków, ani laurek, ale jak któryś sprawi jej niespodziankę, to wtedy bardzo się cieszy i jest dumna z faktu, że jest babcią. W tego roczny dzień Babci wnuczek mieszkający w drugim końcu miasta zaszczycił swoimi odwiedzinami, co prawda babcia Justyna nie była przygotowana, ale żelazną porcję Słodyczy Dr Gerard zawsze skrywa choćby na taką niespodziewaną okazję jak ta. Norbert do babci przyjechał z mamą, która miała ważną sprawę do załatwienia na mieście i zostawiła wnusia na jakąś godzinkę. Na dzień dobry złożył babci Justynce życzenia, wręczył różę i laurkę zrobioną w przedszkolu, a babcia wzruszona przytuliła go i podziękowała. Kwiatek włożyła do wazonu i zapytała Norberta czy napije się z babcią, bo może zrobić wodę z sokiem albo herbatkę owocową? Po krótkiej chwili wahania odpowiedział, że poprosi o wodę z sokiem. Justynka przygotowując picie wyjęła z szafy kilka opakowań wzbudzając u wnusia ciekawość. Po chwili podszedł do babci i zaskoczony różnorodnością Słodkich wyrobów na dużej paterze zawołał WOW! Z ciekawością zapytał, skąd babciu masz tyle ciasteczek, a kupiłam w sklepie specjalnie dla ciebie Zasiedli do stołu i Norbert brał kolejno do ręki ciasteczka pytając jak się nazywają. Babcia ciesząc się z obecności wnuczka prezentowała kolejno, to są wafelki Pryncypałki Black&White, to są biszkopciki, to są ciastka Pasja wiśniowe, a te są Draże i jeszcze na koniec zostały herbatniczki, a to wszystko piecze Dr Gerard, taka duża firma cukiernicza. Babcia Justyna korzystając z okazji, że nie ma mamy pytała wnusia czy lubi chodzić do przedszkola i czego ostatnio się nauczył. W trakcie rozmowy przypomniał sobie wierszyk na dzień babci i wyrecytował, a babcia aż zaniemówiła i podziękowała wręczając mu dużą czekoladę. Po niedługiej chwili przyszła mama i czas było się zbierać, bo tak to już w życiu jest, że „wszystko co miłe szybko się kończy” spotkanie z wnukiem również.

MIŁOŚĆ DO SŁODYCZY

Mogę powiedzieć, że moje dzieci są dla mnie największą radością w życiu. Mam szczęśliwe małżeństwo, dobrą pracę, ale prawdę mówiąc dzieci udały mi się najbardziej. Naprawdę nie mam powodów do narzekania. Urodziłam dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Każde z nich jest inne, wyjątkowe i daje mi wiele zadowolenia. Niewątpliwie jestem z nich bardzo dumna. Nie wiem, co będzie w przyszłości, kiedy dorosną, opuszczą rodzinne gniazdo, ale na tą chwilę są dobrymi dzieciakami. Jak już wspominałam, każde z nich jest na swój sposób wyjątkowe. Beatka jest nieśmiałą dziewczynką, utalentowaną w kierunku muzycznym, Marta ma też łagodne usposobienie, ale czasem potrafi też tupnąć nogą. Interesuje się końmi. Krzysiu z kolei jest bardzo stanowczy, myślę, że zostanie weterynarzem. Kocha zwierzęta. Najmłodszy Marek to wesołkowaty, figlarny, z dużym poczuciem humoru chłopiec, który fascynuje się lotnictwem. Jak widać wszyscy są niezwykle różni, ale łączy je jedna rzecz. Miłość do słodyczy i to nie byle jakich, do wyrobów DR GERARDA. Nie ma dnia, żebym nie widziała ich na biurkach. Wszystkie dzieci podjadają je przeważnie wieczorami. Przyznam, że ja również lubię produkty tej firmy. Mam też swoje ulubione. To CIASTKA WIŚNIOWE PASJA. Kiedyś raz spróbowałam i teraz dosyć często do nich wracam. Najczęściej podbieram maluchom, naturalnie wtedy, gdy tego nie widzą.

Ciasto od Joli.

Spotkałam się z koleżanką w przedszkolu, kiedy odprowadzałyśmy nasze dzieci. Ja  córkę Alinkę, a ona synka Julka. 
Trochę postałyśmy i pogadałyśmy w końcu ona mówi do mnie chodź do mnie poczęstuję cię pysznym ciastem bez pieczenia, ale bardzo dobre. Dałam się namówić i poszłam do niej. Ciasto mi bardzo smakowało, więc od razu poprosiłam o przepis, którym chcę się z wami podzielić.
Składniki
3 opakowanie Biszkoptów Pasja wiśniowa Dr Gerarda
budyń śmietankowy
puszka kajmaku
1 galaretka cytrynowa
1 kostka masła
6 łyżek cukru pudru
cukier waniliowy
500 ml śmietany 30%
500 ml mleka
czekoladowe draże Maltikeks Dr Gerarda
Przygotowanie
Ugotować budyń w 500 ml mleka. Masło utrzeć. Do masła po łyżce dodać wystudzony budyń i dokładnie utrzeć. Galaretkę rozpuścić w 1 szklance wrzącej wody. Po stężeniu galaretkę dodać do  masy.  Spód tortownicy wykładamy biszkoptami Pasja wiśniowa Dr Gerarda, na ciastka układamy masę budyniową i kolejną warstwę  biszkoptów Pasja wiśniowa Dr Gerarda. Na ciastka układamy masę kajmakową  i znów przykrywamy biszkoptami Pasja wiśniowa Dr Gerarda. 
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Następnie wykładamy na ostatnią warstwę biszkoptów Pasja wiśniowa Dr Gerarda.  Wierzch ciasta dekorujemy obficie drażami Maltikeks Dr Gerarda. 
Ciasto przed podaniem musi być mocno schłodzone. 

Dzień Babci i Dziadka

 Nasz synek Marcinek chodzi do przedszkola.Jako pięciolatek poznał już wszystkie literki i rysował piękne szlaczki.Bardzo lubi bawić się z innymi dziećmi.Chętnie uczestniczy w różnych przedstawieniach,które przygotowywują wraz z dziećmi panie przedszkolanki.Ostatnio gdy wrócił do domu ,to przyniósł własnoręcznie wykonane w przedszkolu zaproszenie dla babci i dziadzia na ich święto,które przypada na 21 i 22 stycznia.Poprosił mnie byśmy pojechali do babci Gieni i dzidzia Jasia,bo on musi ich zaprosić na następny dzień do przedszkola.Oczywiście tak zrobiliśmy,a babcia w podziękowaniu poczęstowała nas naszymi ulubionymi słodyczami z firmy Dr Gerard.Przedstawienie było przepiękne ,tak to określiła moja mama.Przedszkolaki tańczyły i śpiewały.Gdy nasz Marcinek mówił wierszyk o babci i dziadziu to bardzo się wzruszyła i popłakała z radości.Na koniec dzieci wręczyły babciom i dziadkom laurki,a panie przedszkolanki częstowały wszystkich pysznymi muffinami z pryncytorcikiem.Przepis na nie można znaleźć na stronie firmy Dr Gerard. "Składniki:2 szklanka mąki

3/4 szklanka cukru.1/2 szklanka oleju

1 szklanka maślanki,3/4 szklanka cukru

1/2 szklanka oleju,2 jajka,1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia,łyżka kakao

kieliszek rumu,PryncyTorcik dr Gerard

śmietanka kremówka

Sposób przygotowania:Białka oddzielić od żółtek, białka ubić na sztywną pianę. Wszystkie suche składniki połączyć w jednym naczyniu, w drugim połączyć wszystkie mokre, ostrożnie wsypywać suche do mokrych cały czas mieszając, na koniec dodać ubite białka. Surowe ciasto przełożyć do papilotek; do każdej babeczki włożyć połowę PryncyTorcika (tak by nie wystawał ponieważ się spali). Piec przez 20 minut w temp. 200 stopni.Upieczone i wystygnięte babeczki ozdabiać ubitą śmietaną kremówką następnie wbijać w nią połówki ProncyTorcików"

Rozbieramy choinkę.

 Tydzień przed  wigilią umówiłyśmy się z moją pięcioletnią wnusią, że przychodzi do nas i wspólnie ubierzemy naszą dużą choinkę.  Niestety nasz plan się nie powiódł, ponieważ Kasia dwa dni wcześniej się rozchorowała i choinkę musiałam ubrać sama.  Jednak cały czas mi przypominała, że jak będę chciała rozbierać choinkę to mam po nią zadzwonić i ona przyjdzie i na pewno mi pomoże.   Faktycznie ozdób na niej jest dużo, nawet ciastka Christmas Bauble Dr Gerarda i inne słodycze też na niej wisiały.
Tak wisiały, ciastka Christmas Bauble Dr Gerarda i biszkopty Dr Gerarda, ale krótko, bo co przychodziły do nas nasze  wnuki to po jednym ciastku zjadali i szybko słodyczy i ciastek na niej nie było.
Dzisiaj zadzwoniłam po moją kochaną małą pomocnicę  i w końcu rozebrałyśmy to nasze drzewko z wszelkich ozdób, bombek, łańcuchów, światełek i kolorowych aniołków, które Kasia przed świętami robiła w przedszkolu.  Gdy już posprzątałyśmy wszystkie ozdoby do kartonów, dziadek  choinkę wyniósł do piwnicy to wtedy zrobiłyśmy sobie herbatkę, a dziadkowi kawę i wspólnie zasiedliśmy do stołu, na którym znalazły się też pyszne wafelki Pryncypałki Dr Gerarda. 
Kasia zajadając się wafelkami Pryncypałki Dr Gerarda tłumaczyła mi, że jak to dobrze, że po nią zadzwoniłam i nie musiałam się sama męczyć, bo ona mi tak dużo pomogła w rozbieraniu tej choinki.

CO TAKIEGO W NICH JEST ?

Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Dotyczy to tak naprawdę wszystkiego. Nie tylko jedzenia, ale tego chyba najczęściej. Zazwyczaj, kiedy coś bardzo smakuje, niezwykle prędko znika ze stołu. Dobre potrawy, ciasta, czy słodycze nie leżą na nim zbyt długo.Nie muszą czekać, aż ktoś się nimi zainteresuje. Przeważnie są wręcz rozchwytywane. Nie trzeba nikogo namawiać do zjedzenia. Wszyscy garną się sami. Tak też jest właśnie w moim domu z wyrobami DR GERARDA. Na jakiejkolwiek imprezie, czy uroczystości rodzinnej te produkty zawsze grają pierwsze skrzypce. Pytają o nie zarówno dorośli, jak i dzieci. Smakują wszystkim, więc każdy się nimi interesuje. Muszę przyznać, że wśród słodyczy, produkty tej firmy, nie mają w naszym domu żadnego konkurenta. Zastanawiam się, co takiego w nich jest, że cieszą się takim powodzeniem, są tak bardzo lubiane. Ja nie jem słodkich rzeczy, więc nigdy ich nie próbowałam. Chociaż przyznam, iż czasem mam wielką ochotę. Patrząc, jak inni zajadają się tymi łakociami, ślinka mi cieknie. Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam. Wczoraj na przykład dużo nie brakowało. Siedziałyśmy z moimi siostrami przy kawie, rozmawiając o dawnych czasach. Naturalnie towarzyszyły nam CIASTKA PRYNCYPAŁKI DR GERARDA. Gdyby nie mój mąż, skusiłabym się na pewno. Ponieważ jestem poważnie chora, nie mogę jeść cukru, Powstrzymał mnie skutecznie.

Kultura w czasie pandemii.

           Wpływ pandemii jest odczuwalny dla wszystkich. Jednak, jako muzyk jestem boleśnie nią dotknięty. Zamknięte wszystkie ośrodki kultury, kluby, puby. Wszystkie imprezy publiczne są odwołane. Koncerty się nie odbywają. Z czego mamy żyć? Za co mam kupować słodycze „dr Gerard”? Jednak nie siedzimy w kapciach przed telewizorem, pracujemy nad nowym materiałem. Jest to bardzo utrudnione, ponieważ klub, gdzie gramy jest zamknięty. Ratujemy się nagrywaniem w domu i spotkaniami on – line. W ten sposób ogarniamy utwory i wchodzimy do studia nagrań. Tam już twarzą w twarz spotykamy się i powstają gotowe utwory. Następnie ruszamy w poszukiwaniu osób lub instytucji, które chciałyby się zaangażować w nasz projekt. Każde wsparcie jest mile widziane, zarówno pomoc w wydaniu płyty, jak i pomoc logistyczna. Nie pogardzimy również drobną lub grubą gotówką. Dzisiaj rano spotkaliśmy się w studio z naszym producentem. Kilka tygodni temu nagraliśmy surowy materiał. Teraz, gdy już opadły emocje i odsłuchaliśmy nagrania, wzięliśmy się za mastering. Na miejscu gospodarz przygotował kawę i ciastka Pasja wiśniowe. Bez tego gorącego napoju nie da się pracować w studio. Im więcej kawy i papierosów tym lepiej. Ja nie palę, więc wolę ciastka Pryncypałki. W między czasie z „partyzanta” nagrywanie krótkich filmików do teledysku albo filmiku reklamującego nowy materiał. Potem kilka fotek na Facebooka, aby pokazać, że żyjemy i tworzymy. Po dzisiejszym spotkaniu zostało tylko dopieszczenie wokalu i gotowe. Będziemy mogli ruszyć po stacjach radiowych i organizatorach koncertów. Wszystko po to, by być gotowymi na odmrożenie Kultury, tej przez duże „K”. Tak zapomnianej w 2020 roku.

Do ciast i deserów

 

        Owoce kandyzowane są przepyszną, pełnowartościową przekąską w ciągu dnia. Są też wykorzystywane do różnego rodzaju ciast i deserów. Ja z dzieciństwa pamiętam skórkę z pomarańczy i cytryny, kiedy moja mama używała ją do sernika. Jako dziecku nigdy mi nie smakowała 😜 dekoracje robiłam na talerzyku, bo po prostu wyciągałam ją z ciasta. 

Ale po tylu latach smaki mi się zmieniły, tak jak wielu osobom i sama teraz używam tych wspaniałości kandyzowanych do ciast, ale również jako przekąskę. Dostępne są różne smaki owoców kandyzowanych , kiedy mamy tylko ochotę to o każdej porze roku możemy się cieszyć ich smakiem. Ponieważ kandyzowanie polega na konserwowaniu czyli wysmażaniu owoców w specjalnym syropie z wody i cukru, potem są dokładnie suszone oraz zamykane w szklanym lub plastikowym pojemniku. I dlatego możemy się nimi cieszyć cały rok.

Wiele owoców taką drogę przechodzi np. wiśnie, przeze mnie najbardziej uwielbiane morele i żurawina, rodzynki, pomarańcze, cytryny, śliwki. A faktem jest to, że nie tracą swoich wartości  np. odżywczych i stanowią bardzo bogate źródło wartościowych mikroelementów np. wit A, potas, żelazo, a prze wszystkim błonnik. Uwielbiam poranki przy pysznej, pożywnej owsiance z kandyzowaną żurawiną, mniam, mniam.... Chociaż bardzo lubię i nigdy nie odmówię słodyczy tj. Pryncypałek czy Pasji wiśniowej, mięciutkich biszkoptów Dr Gerarda, to dla niektórych osób mogą taką alternatywą być właśnie owoce kandyzowane. Naszym pociechą spokojnie możemy je zaserwować, a na pewno je polubią. 

Blaski i cienie

I tak oto, jedziemy dalej, zmierzając do celu. Pomimo jesienno zimowej szarugi, jazda była nawet mało męcząca – rzec można by nawet że dość przyjemna – po za drobnymi niedogodnościami, głównie za sprawą mokrego brudu, który to Marka auto zbierało spod kół jadących przed nami ciężkich i ogromnych tirów. Czas spędzany w gondoli pojazdu, uprzyjemnialiśmy sobie pogawędkami między sobą, w których dominowały głównie wspomnienia z dawnych młodzieńczych szalonych lat. Marek przygotował specjalnie na nasz wyjazd, sporą ilość starych dobrych przebojów, w których dominował hard rock oraz New romantic. Żal było nam, że czas mija tak szybko i bezpowrotnie… Ale nie tylko użalaliśmy się nad tym co minęło. Cieszyliśmy się również tym co dzieje się aktualnie. A działo się sporo, gdyż Gabrysia już się obudziła i śpiewaliśmy we troje stare przeboje, przepijając co chwilę po łyku kawy, ora przegryzając znakomite – nasze ulubione – produkty firmy Dr Gerard, w śród których dominowały takie oto smakołyki: - biszkopty - ciastka Pryncypałki - ciastka Pasja wiśniowe - herbatniki - draże I tak, myślami byliśmy u celu, zmierzaliśmy na przysłowiową „ostatnią prostą”. Planowaliśmy sobie z Gabrysią to, w jaki sposób spędzimy czas, kiedy Marek będzie załatwiał swoje sprawy. Nie braliśmy pod uwagę tego, że coś nieoczekiwanego może się nam jeszcze przytrafić. Jeszcze tylko zjazd z autostrady – a później to już prawie będziemy na miejscu… - Tak sobie myśleliśmy! I właśnie w tym momencie, przytrafiła się nam przykra niespodzianka! Marek skręcając przy zjeździe, tak docisnął do krawężnika, że mocno wjechał w jego kant. Na dodatek tuż przy krawędzi leżało jakieś ostre – sporych rozmiarów żelaztwo – które „zgubił” któryś z wcześniejszych użytkowników. Efektem tego naszego zdarzenia, było złapanie „kapcia”. Mieliśmy z Markiem zajęcie – nieprzyjemne jeszcze bardziej ze względu na to, że zaczęło lać jak z przysłowiowego cebra. Przemokłem na wylot – a na dodatek, nie miałem się w co przebrać. Przez to przeziębiłem się i złapało mnie lumbago. I takie były efekty naszego wypadu…

DOBRE ZAKUPY

Dobre zakupy to moja specjalność. Często je robię i wszyscy mówią, że jestem w tym niezastąpiona. Potrafię wynajdować najlepsze produkty za bardzo niską cenę. Wyszukuję wszelkiego rodzaju promocje, aby kupować po jak najmniejszych kosztach. Dzięki temu udaje mi się każdego miesiąca zaoszczędzić jakąś gotówkę. Mój mąż ciągle powtarza, że ma bardzo gospodarną kobietę, że szukał jej ze świeczką i znalazł. Myślę, iż to nie tak. W dzisiejszych, trudnych czasach , po prostu trzeba liczyć się z każdym groszem w przeciwnym razie, będzie trochę krucho. Nie zawsze jednak kupuję tam gdzie taniej. Czasem zwyczajnie nie ma na to czasu, żeby biegać gdzieś daleko po tanich super marketach. Wtedy zaopatruję się w najbliższych osiedlowych sklepach, lub na pobliskim targu, po drugiej stronie naszej ulicy. Tam również można dostać może nie tanie, ale dobre jakościowo wyroby. Wczoraj na przykład zrobiłam zakupy, z których jestem niezwykle zadowolona. Kupiłam dużo naturalnych produktów, własnej roboty, od gospodarzy. Między innymi twaróg, masło i bardzo gęstą śmietanę. Potem jeszcze udało mi się dostać w promocyjnej cenie DRAŻE DR GERARDA. Maluchy będą szczęśliwe. Z resztą nie tylko one. Paweł też uwielbia te wyroby. Bez tych słodyczy się nie obejdzie, muszą zawsze być w domu. Dlatego staram się, aby nigdy ich nie brakowało.

Dzień urodzin


Przepięknie oszronione drzewa i krzewy robią wrażenie. Takie zimowe pejzaże są teraz rzadkością. Tym bardziej Marta nie pozostaje obojętna na tą wyjątkową, zimową aurę. Nocą znów sypnęło śniegiem. Świeży śnieżek przykrył ten parodniowy, nadtopiony i przybrudzony. Zima potrafi być piękna. Dziewczyna stara się wychodzić jak najczęściej na spacer do parku. Nacieszyć oczy i porozmyślać o życiu. Kilka dni temu Marta skończyła dwadzieścia lat. Niby nic się nie zmieniło, a jednak jest to magiczna liczba. Oddziela dzieciństwo i wczesną młodość od dorosłości. Tylko jeden dzień a tyle zmienia. Niemniej jednak tak jak dawniej Marta odczuwa jeszcze tę młodzieńczą beztroskę, spontaniczność w podejmowaniu decyzji. Z drugiej strony bardziej myśli o konsekwencjach owych decyzji, o przyszłości. Bardziej odczuwa tę własną odpowiedzialność za to, że w jej rękach, w jej działaniach leży jej własna przyszłość. I to czy będzie pomyślna w dużej mierze od niej samej zależy. Dzień urodzin dotychczas kojarzył się ze świętowaniem, przyjęciem, tortem, prezentami i życzeniami. Teraz Marta rozumie, że nie chodzi tylko o ten jeden dzień ale też o to że zegara nie da się zatrzymać a przyszłość ściśle wiąże się z tym co jest teraz. Przecież te życzenia dotyczą właśnie przyszłości, która nie jest jedynie zbiegiem okoliczności, ale naszym własnym staraniem o jej pomyślność. Teraz również solenizantka dostała prezenty. Moc życzeń i słodycze – wszystko ze szczerego serca – życzenia najlepsze i ulubione słodycze – ciastka Pryncypałki, ciastka Pasja wiśniowe – smakołyki od Dr Gerarda. Teraz Marta delektuje się ciastami Pasja wiśniowymi oraz Pryncypałkami rozmyślając przy tym o swojej przyszłości, o wyznaczonych przez siebie celach oraz systematycznej ich realizacji. I to jest najwyższy czas na świadome decyzje.

Spacer po zaśnieżonym parku.

Gdy się obudziłem, za oknem świeciło pięknie słońce i tak sobie pomyślanemu, że szkoda siedzieć w domu w taki słoneczny zimowy dzień. Szybko zrobiłem śniadanie, a pp nim kawę z dodatkiem ciastek VIT’AM PLUMS AND CHOCOLATE Dr Gerarda. Zadzwoniłem do córki, że idę na spacer i zabiorę chętnie wnuka Maćka na sanki. Ona chętnie się zgodziła, bo trochę ma prac domowych, to będzie mogła spokojnie je wykonać. Do plecaczka zapakowałem dla Maćka ciastka Pasja wiśniowe i dla siebie ciastka Pryncypałki, by w trakcie spaceru małe co nieco przekąsić. Gdy zeszłe do córki, to Maciuś już czekał na mnie ubrany. Z piwnicy zabraliśmy saneczki i wyruszyliśmy na spacer. Usadziłem Maciusia wygodnie w saneczkach, przykrywając go szczelnie kocykiem by nie zmarzł w takcie jazdy. Śniegu trochę w nocy napadało, więc ruszyliśmy na wędrówkę po osiedlowym parku. Alejki na szczęście były pokryte śnieżnym puchem, tak więc sanki elegancko sunęły po śniegu. Po pewnym czasie Maciuś pyta? A dziadziuś masz jakieś ciastko? Podałem mu paczkę ciastek Pasja, które rozpakował i zaczął jeść. Nagle z pobliskiego drzewa sfrunęła wrona i wprost na ciastka zanurkowała. Oczywiście Maciuś się wystraszył, a ciastka wylądowały na śniegu. Dobrze, że miałem jeszcze Pryncypałki. Dałem mu jednego wafelka i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Na powitanie Maciuś z wielkim podekscytowaniem opowiadał mamie o tym jak to wrona porwała mu ciastka. Na pożegnanie stwierdził, że jutro też tam pójdziemy by nakarmić ptaszka.

środa, 27 stycznia 2021

Wymarzona wycieczka

Wymarzona wycieczka W poniedziałek wybraliśmy się z całą rodziną na wymarzoną wycieczkę do Pszczyny. Jechaliśmy tam całą noc. Viola zapakowała trochę prowiantu i oczywiście nie zapomniała o słodyczach Dr. Gerarda . Zabraliśmy ze sobą biszkopty, herbatniki, draże oraz nowe pryncypałki White Kokos . Zaplanowaliśmy obejrzenie tak zwanej. Perły Dolnego Śląska. Wizytę w Pszczynie rozpoczęliśmy od spaceru na rynku. Tam zjedliśmy śniadanie, oraz wypiliśmy kawę z termosu ze słodyczami Dr. Gerarda na początek były to pyszne pryncypałki White Kokos, które były bajecznie pyszne. Z rynku Bramą Wybrańców weszliśmy na teren zamku. Dawniej wjeżdżali tędy królowie, rycerze i rodzina książęca. Potem wspięliśmy się po schodach na piętro , gdzie obejrzeliśmy książęce mieszkania. Byliśmy w gabinecie księcia w sypialni księżnej, w pokoju narad. Następnie udaliśmy się do najpiękniejszego pomieszczenia w tym zamku, do Sali Lustrzanej. Dawniej mieściła się tu jadalnia, obecnie jest sala koncertowa. Na koniec zeszliśmy do piwnic do zbrojowni. Dziewczynek najbardziej zainteresowały zbroje ,oraz dawna broń. Po opuszczeniu zamku odpoczęliśmy w parku zamkowym. Później poszliśmy do oddalonej kilkaset metrów zagrody żubrów. Na zakończenie wycieczki wróciliśmy na rynek , gdzie zjedliśmy pyszne lody na patyku . były jogurtowe , które też pochodziły z firmy Dr. Gerarda. Wyjazd do Pszczyny bardzo się udał. Długo pozostanie w naszej pamięci. Powróciliśmy do domu. Dziewczynki i Viola były wykończone zresztą tak jak i ja.

Brak wyobraźni utrudnia życie.

Ostatnio bardzo się zdenerwowałem, bo mamy co prawda zimę, więc trochę śniegu napadało. Obecnie trudno powiedzieć żeby tego śniegu było dużo. Tymczasem okazało się, że te trochę śniegu może być problemem dla służb, które powinny dbać o odśnieżanie. Najbardziej to mnie irytuje, że ci którzy to robią, tak bezmyślnie postępują. Bo jak wytłumaczyć pryzmy śniegu, które zalegają chodnik. Firmy odśnieżają przy pomocy ciągników, kiedy nie mogą przejechać z różnych przyczyn, to taką pryzmę bezczelnie postawiają na chodniku. Po powrocie do domu ze sklepu, w którym zaopatrzyłem się w słodycze Dr Gerarda: Biszkopty, ciastka Pryncypałki oraz ciastka Pasja wiśniowa, postanowiłem interweniować w tej niezrozumiałej sprawie. By się uspokoić zrobiłem sobie kawę. W zasięgu ręki ułożyłem sobie zapas słodyczy i zacząłem wydzwaniać w sprawie wspaniałego odśnieżania naszego miasta. Straciłem trochę czasu, ze stołu zniknęły biszkopty i ciastka Pasja wiśniowa, a efekt był taki, że znikły słodycze, a problem nadal nie rozwiązany. dziś już więcej nie dam rady interweniować, bo jak wiadomo wszyscy pracują do 15-stej, ale jutro od rana będę dalej wydzwaniał, to może coś uda się pozytywnie załatwić, choć trudno to nazwać załatwianiem. Taka rzecz to w ogóle nie powinna mieć miejsca, ale tak to bywa kiedy ludziom brakuje wyobraźni.

Pyszne słodkości

Na dzisiejszy deser przygotowałam ciasto na biszkopcie z masą bananową, wafelkami z kremem śmietankowym w czekoladzie i masą śmietankową. Pyszne, idealne dla wielbicieli słodkości. Zapraszam do wypróbowania. Oto potrzebne składniki:

Biszkopt
-5 jajek
-¾ szklanki cukru
-¾ szklanki mąki
-4 łyżki oleju
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-1 łyżka kakao
-1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
-cukier wanilinowy

Masa bananowa
-1 kg bananów
-4 łyżki cukru
-200 g masła
-1 galaretka bananowa

Masa śmietankowa
-400 ml śmietany 30%
-200 g serka mascarpone
-3 łyżki cukru pudru

Dodatkowo
-ciastka Pryncypałki Black&White od Dr Gerard opakowanie
-5-6 kostek startej gorzkiej czekolady

Sposób przygotowania: biszkopt: białka ubijam na sztywno, dodaję partiami cukry, a następnie po jednym żółtku. Cały czas ubijając, dodaję po łyżce oleju. Na końcu dodaję wymieszane mąki z proszkiem, kakao i mieszam. Piekę w formie (około 25/40 cm) wysmarowanej tłuszczem w temperaturze 180 stopni przez około 30 minut. Masa bananowa: galaretkę rozpuszczam w 1 szklance wrzącej wody i studzę. Masło ucieram z cukrem na puch. Banany obieram i miksuję, a następnie dodaję do utartego masła, wlewam również tężejącą galaretkę i dokładnie ucieram. Masa śmietankowa: ubijam schłodzoną śmietanę na sztywno z cukrem, na końcu dodaję serek mascarpone i mieszam. Złożenie: na biszkopt wykładam masę bananową, układam ciastka Pryncypałki (w równych odstępach) i nakładam masę śmietankową. Wierzch posypuję startą gorzką czekoladą. Najlepsze z filiżanką ulubionej kawy. Do przygotowania wykorzystajcie niezastąpione słodycze od Dr Gerarda. Polecam i życzę smacznego!

RODZICE SĄ PRZEWIDUJĄCY

Przeprowadzka do innego miasta wiąże się zawsze z wieloma różnymi trudnościami. Właśnie ostatnio takowe musiałam przechodzić. Udało mi się zmierzyć się z nimi w dość krótkim czasie. Dobrze, że mam wielu przyjaciół, którzy pomogli mi we wszystkim. Nie musiałam nikogo prosić, znajomi sami proponowali mi, oferowali wsparcie. Przede wszystkim cieszę się, że znalazł się transport. Najważniejsze było dla mnie przewiezienie do Warszawy wszystkich mebli i tego co przez lata nagromadziłam, mieszkając u rodziców. Kolega ma firmę przewozową, więc nie było żadnego problemu, pomógł mi w tej kwestii najlepiej, jak tylko można było. Z wnoszeniem wszystkiego do mieszkania też nie miałam kłopotu, ponieważ moi bracia świetnie się tym zajęli. Meble we wszystkich pokojach ustawione były w trzy godziny. To doskonały czas, nie spodziewałam się, iż to tak łatwo pójdzie. Wydawało mi się, że noc nas zastanie. Pomyliłam się na szczęście. Grunt, to dobra organizacja, a taką właśnie miałam. Po południu, nie było już żadnego pomocnika. W końcu zostałam sama i w końcu mogłam napić się gorącej herbaty i pochrupać moje ulubione HERBATNIKI DR GERARDA. Dobrze, że mama włożyła mi je do torebki. W przeciwnym razie trzeba było by pójść do sklepu, a na to już chyba nie miałabym siły. Dobrze, że rodzice są przewidujący.

DOMOWE ZACISZE

Młodość ma swoje prawa, w tym okresie, człowiek też ma swoje potrzeby, na pewno inne, niż w wieku dojrzałym. Swój młodzieńczy czas pamiętam bardzo dokładnie. To było szaleństwo, piękne chwile, zwariowane pomysły i cudowna zabawa. Takich momentów długo się nie zapomina. Szczególnie karnawały były najbardziej gorące. Nieustanne imprezy, jedna za drugą, nie tylko domówki, ale także w restauracjach i różnego rodzaju lokalach. Niezapomniane chwile. Czas beztroski. Miało się wtedy do wszystkiego więcej chęci, siły i zapału. Młodość ma tą szczególną cechę, że najzwyczajniej jest szalona. Dzisiaj, kiedy lat już przybyło, siwych włosów również, zdrowie takie marne, nic się nie chce. Tym bardziej bawić, czy imprezować. Teraz moje karnawały już tak nie wyglądają. Właściwie nawet w najmniejszym stopniu ich nie przypominają. Zasiedziałam się w domu, jak domowa kura. Nie spotykam się ze znajomymi, nie wychodzę na zabawy, chociaż przyznam, że uwielbiam tańczyć. Spędzam większość czasu z mężem w domu. Lubimy domowe zacisze przed telewizorem, przy lampce wina i dobrych słodkościach. Na przykład wyrobach DR GERARDA. Towarzyszą nam często przy wieczornych rozmowach. CIASTKA WIŚNIOWE PASJA są częstym gościem na naszym stole. Przepadamy za słodyczami tej firmy. Ich smak jest niepowtarzalny, wyjątkowy. Cieszę się, gdy mąż przynosi do domu te produkty. W moim domu, nigdy nie może ich zabraknąć.

Ciasta i ciasteczka

 

         W mojej rodzinie bardzo wszyscy lubią wypieki w postaci ciast i ciasteczek. Ale nigdy nie zjemy ich od razu, wiadomo, że chcemy te słodkości mieć jak najdłużej. Wtedy kiedy piekę ciasto sernik lub jakąś tortową słodycz to przydaje mi się pojemnik z przykryciem i będzie wtedy moim zbawieniem, gdyż ciasto zachowa swoją świeżość. Ale nie wszystkie ciasta przechowujemy w lodówce. Ponieważ nawet ciasteczka bez kremów również zabezpieczamy odpowiednio, jeśli otworzymy z opakowania ciasteczka Pasja wiśniowa czy choćby Draże Dr Gerarda i nie zjemy do końca to możemy je przechować w temperaturze pokojowej ale musimy je włożyć do zamkniętego pojemnika żeby nam nie wyschły. Będzie można te smakołyki zjeść później, kiedy nadejdzie nam ochota. 

Ja w minione ferie miałam ciut więcej czasu, ponieważ nie opiekowałam się wnukami, postanowiłam ten czas wykorzystać na pieczenie ciasteczek przez maszynkę. Specjalnie z myślą o nich kupiłam śliczny duży słoik, oj pięknie się prezentowały ale się skończyły, zniknęły w mgnieniu oka. Pomyślałam nic straconego pójdę na zakupy to kupię słodycze Dr Gerarda. W słoiku wyłożone Ciastka Pryncypałki a pomiędzy nimi Draże wyglądają rewelacyjnie i jeszcze się nie skończyły więc kochani zapraszam Was do mnie na kawkę i słodycze od  najlepszego producenta słodkości. 

Black&White

 

Czasami kochasz te zimowe wieczory, gdy mrok zapada, a w Tobie rośnie spokój. Czasami ich nienawidzisz, gdy narasta nuda i zniecierpliwienie. Chcesz więcej życia, więcej doznań, więcej światła. Jednak musisz trwać i cieszyć się życiem w każdej sytuacji. Nawet gdy jest Ci źle. To nie koniec świata. Czasami pomocna może być jedna prosta rada. W długie zimowe wieczory dobrze mieć coś słodkiego. Do gorącej herbaty lub kawy. Na nudę, na brak energii, na dobry sen i udany poranek. Ciastka, draże, wafelki, biszkopty – słodycze  – ja polecam te od Dr Gerarda. Smaki, które dobrze znasz lub zupełnie nowe propozycje. Ciastka Pryncypałki – bardzo je lubisz? A zatem co powiesz na nowość od Dr Gerarda Pryncypałki Black&White? Kakaowy wafelek z kremem o smaku śmietankowym oblany czekoladą. Na wierzchu subtelna dekoracja z czekolady mlecznej. Śmietankowy smak i kakao – dwa światy. W połączeniu smakują doskonale. Śmietankowa delikatność łagodzi goryczkową nutę kakao, podczas gdy kakao dodaje wyrazistości śmietankowemu nadzieniu. Nowa odsłona ciastek Pryncypałek Black&White – być może jest właśnie dla Ciebie. Chcesz spędzić wieczór z książką? Może z przyjaciółmi obejrzeć film lub wybierasz się na spacer z rodziną? Wafelki Pryncypałki są właśnie dla Ciebie – by łączyć wszystkich w radości, w przyjemności. Coś co niemożliwe – nagle staje się łatwe, proste i dobre. Czerń i biel – dwa światy tak odległe a nagle takie sobie bliskie.