środa, 27 stycznia 2021

„Szukanie promocji”

Któregoś dnia żoneczki koleżanka po fachu na dyżurze pochwaliła się, że chciałaby zmienić sobie meble w pokoju, ale najpierw chce pochodzić po sklepach. Justynka, jak to Justynka zapytała, kiedy i czy potrzebuje wsparcia w poszukiwaniach? Krysia odparła, że będzie miło jak ktoś jej poradzi, doradzi i wesprze w poszukiwaniach. Umówiły się na wolny wspólny dzień od pracy i poszliśmy we trójkę, a co tam „co trzy głowy, to nie jedna”. W umówionym dniu około południa spotkaliśmy się pod jednym z wielu sklepów meblowych w mieście i rozpoczęliśmy pogoń za promocjami meblowymi. Wchodząc do obiektu na dzień dobry nie robiliśmy sobie nadziei ale od czegoś trzeba rozpocząć. Oglądanie i rozmowa ze sprzedawcą zajęła nam sporo czasu, a efekt mizerny. Po wyjściu z budynku zgodnie stwierdziliśmy, że przydałoby się napić kawy i zjeść dobre ciacho do kawy. Niestety na kawę nigdzie nie mogliśmy liczyć, ale na ciacho jak najbardziej tak. Obok meblowego stał market i przed dalszymi poszukiwaniami mebli wstąpiliśmy na ciacha. Wybór był ogromny nawet Dr Gerard Słodkimi wyrobami dorównywał pozostałym producentom Słodyczy. Po namyśle na co mamy ochotę i ile czasu szacunkowo będziemy potrzebowali na dalsze poszukiwania, to zdecydowaliśmy się na: wafelki Pryncypałki Black&White, ciastka Pasja wiśniowe, herbatniki i na dokładkę biszkopty oczywiście po dwa opakowania każdego z produktów i po butelce wody, ponieważ potrzebowaliśmy dużo energii na chodzenie po sklepach meblowych. Drugi sklep meblowy również przyniósł nam rozczarowanie, ale za to w trzecim nawet nam się nie śniło, że będzie na nas czekała miła niespodzianka tj. ostatni dzień mega obniżki, bo aż 40% na takie meble jak chciała Krysia. Po opuszczeniu sklepu uśmiech i radość z udanego zakupu nie schodziły z twarzy koleżanki, więc skonsumowaliśmy pozostałą resztę ciastek Pasja wiśniowe Dr Gerard popiliśmy wodą, bo nic innego nie mieliśmy i rozeszliśmy się do domów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz