Od kilku dni mamy piękną zimę taką, o której od początku grudnia chyba wszyscy marzyliśmy. Śniegu jest dosyć dużo, a ferie się kończą, więc ze znajomymi dogadaliśmy się, że może by tak zorganizować kulig. Pomysł bardzo spodobał się dzieciom tym młodszym, ale i starszym, więc szybko wzięliśmy się do działania. Ja spakowałam do plecaka jakieś słodycze i ciastka od Dr Gerarda. Nie wiedziałam co zabrać, więc zdecydowałam się na Pryncypałki, biszkopty i ciastka Pasja wiśniowa od Dr Gerarda.
Okazało się, że kolega ma znajomego, który ma konie i sanie i organizuje takie kuligi.
Było nas osiem osób, więc mieliśmy dwoje sań. Przejażdżka była super, dzieci szalały z radości, tarzali się w śniegu i obrzucali wszystkich kulkami. Objeździliśmy po polach i lasach, a na koniec z dala od lasu zapaliliśmy małe ognisko, aby się ogrzać i upiec kiełbaski, które znajomi zabrali ze sobą. Jak to zwykle bywa my zajadaliśmy się pieczonymi kiełbaskami, a dzieci oczywiście słodyczami i ciastkami Dr Gerarda.
Kulig naprawdę się nam udał wszyscy wróciliśmy do domu bardzo zadowoleni, cali i zdrowi, a po feriach dzieci w szkole będą miały co opowiadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz