środa, 20 stycznia 2021

Zaginiona Pasja wiśniowa

 

Witam. Pewnego dnia, kiedy miałam wychodzić z domu, na wycieraczce znalazłam paczkę ciastek Pasji wiśniowej ,,Dr Gerard”. Zastanawiałam się, co to ma znaczyć. Czy ktoś mi chciał zrobić niespodziankę? Czy to ktoś z rodziny?. Ciągle, myślałam, nie wiedziałam co mam zrobić z tą paczką ciastek. Przez głowę przebiegła mi myśl, że to może zatrute ciastka. Schowałam je do szafki, i miałam zapytać członków rodziny, po ich powrocie do domu. Po południu, wszyscy byli już w domu. Wyciągnęłam paczkę ciastek Pasji wiśniowej ,,Dr Gerard”. i zapytałam, kto ją zostawił na progu mieszkania. Nie było odpowiedzi, tylko zdziwione miny. Po chwili zaczęła się dyskusja nad tą paczką ciastek. Ale do niczego nie doszliśmy. Zabroniłam ją jeść. Postanowiłam, że wyrzucę ją kolejnego dnia. Rano wstałam, zrobiłam kawę i rozpakowałam inną paczkę ciastek ,,Dr Gerard”. Otworzyłam ciastka CC. Ubrałam się  wyszłam do śmietnika by wyrzucić śmieci. Przy kontenerze stała sąsiadka z gury. Zaczęłyśmy rozmawiać. Kiedy sięgnęłam by wyrzucić paczkę ciastek Pasji wiśniowej, sąsiadka zdziwiona zapytała czemu to robię. Opowiedziałam jej tą naszą przygodę. Ona tylko krzyknęła, że to jej paczka. Wczoraj kupiła ją w sklepie, i najprawdopodobniej wypadła jej z reklamówki. Sąsiadka cały czas myślała, że za ciastka zapłaciła, ale nie zabrała jej ze sklepu. Zaczęłyśmy się śmiać, oddałam jej paczkę ciastek Pasji wiśniowej ,,Dr Gerard”, i zaprosiłam na kawę.Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz