W styczniu obchodzimy święto babci i dziadka. Cały rok powinniśmy pamiętać o najbliższych osobach. W tym najważniejszym dniu pojechaliśmy z dziećmi do moich rodziców. Wychowawczyni w przedszkolu zaproponowała dzieciom zrobienie laurki dla babci i dziadka. Maluchom bardzo spodobał się ten pomysł. Podchodziła do każdego dziecka i pomagała. Na koniec każde dziecko miało drobny własnoręczny upominek. Ja wcześniej zamówiłam kubki z napisem i zdjęciami dziadków. Także kalendarz ścienny ze zdjęciami wnucząt na każdy miesiąc. Ze słodyczy wybrałam ulubione przez całą rodzinę pryncypałki i biszkopty pasja Dr. Gerarda. Mama otworzyłam nam drzwi i uśmiechnięta zaprosiłam nas do domu. W pokoju dzieci powiedziały wierszyk i dały dziadkom prezenty. Dziadkowie podziwiali prezenty, a najbardziej laurki. Potem babcia wyłożyła na stolik ciastka dr. Gerarda. Ja zrobiłam dorosłym kawę, a dzieciom malinową herbatę. Także mile była zaskoczona kalendarzem i zaraz mąż Marcin powiesił go w kuchni. Dzieci chciały pójść na podwórko, więc mąż z nimi poszedł. Mama miała zaplanowane smażenie oponek, ale przyszła sąsiadka ze swoimi problemami i mama wspierała ją przez dwie godziny. Włożyłam sobie fartuszek i pomagałam mamie. Oponki serowe nie wymagają wyrośnięcia jak pączki. Po wyrobieniu od razu smażyłam w nagrzanym tłuszczu. Oponki były gotowe przed powrotem dzieci do domu. Były puszyste i chrupiące. Jednak nie zastąpią mi przysmaków produkcji Dr. Gerarda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz